Witchcraft - Forum ezoteryczne

Pełna wersja: Wcielone anioły
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3 4 5 6
Nie wiem czy to dobre miejsce na ten post.

Wie ktoś może o nich ponoć można ich rozpoznać po błękitno-zielonym kolorze oczu z symbolem horusa wewnątrz irysu ich oczu?


To jest z tej strony:
http://darksite.zxq.net/
Jest jeszcze na niej o dzieciach indygo i niepokojąca przepowiednia.

Kas

Co do istnienia wcielonych istot nie mam wątpliwości, ale ten "symbol Horusa" brzmi jak bullshit. Sama strona również wydaje mi się pełna bzdurnych informacji. c; Wcielony anioł może mieć jakikolwiek kolor oczu i jakikolwiek wygląd - genetyka i ciało fizyczne nie ma tu nic do rzeczy. Bardziej bym się kierowała w stronę aury, zachowania i ewentualnie spojrzenia takiego 'wcielonego anioła' niż tego, jak wygląda.
To po czym można poznać wcielonego anioła, lub czy samemu się nim jest?
Zgadzam się z tym co napisała Kasumi jeśli chodzi o anioły.

Kas

Cytat:To po czym można poznać wcielonego anioła, lub czy samemu się nim jest?
Zwykle po tym, że wcielony anioł to taki typowy Lightworker, bezinteresownie pomagający innym, często wplątujący się w toksyczne związki z chęci pomocy drugiej osobie. Takie osoby często wydają się w jakiś sposób niewinne, rozbrajające, posiadają aurę kogoś komu można zaufać, kto przytuli do piersi i spędzi z Tobą godziny żeby tylko Cię pocieszyć.
Ja słyszałem, że mają duże źrenice. Ile w tym prawdy, nie wiem. A do reszty się zgadzam z wyższymi argumentami.
Anioły się nie wcielają. Przynajmniej nie poprzez inkarnacje, jak robią to ludzie. Tyle w temacie.

Amber

Oczka niebiesko-zielone... wiedziałam, że jestem. :angel: :D A poważnie powiem, że ja wierzę w istnienie takich "ludzkich aniołów". Owszem, istnieją takie osoby, które zjawiają się w naszym życiu lub miejscu całkiem niespodziewanie i... kiedy już zrobią to, co maja do zrobienia, to zdarza się, że równie szybko znikają. Ja spotkałam takie osoby, ze 3 razy. Kiedyś jak wracałam pociągiem wieczornym z Jeleniej Góry, spotkałam niesamowicie pozytywna kobietę w średnim wieku o jasnych, niebieskich, błyszczących oczach. Przegadałyśmy pół drogi, a kiedy wstałam, żeby uchylić okno w przedziale (byłyśmy tylko we dwie), i odwróciłam się ... to jej już nie było, zostawiła mi na siedzeniu obrazek z Janem Pawłem II. Mam go do dziś. Pociąg nie stawał na stacji w tym czasie, a ona zniknęła. Drugim takim Aniołem, którego spotkałam jest pewien Ezoteryk, człowiek, który sporo doświadczył w życiu złego i dobrego, a mimo to wciąż zachowuje tę niesamowitą pogodę ducha i czarujący uśmiech. Wiele się nauczyłam od tej osoby, mimo, że potrafi być -kiedy trzeba - dużo ostrzejsza niż ja w poglądach i umie kimś "potrząsnąć". Jak poznać taką osobę? Hm... pozytywna aura, umiejętność łagodzenia konfliktów, skromność, blask w oczach, przyjazny uśmiech, otwartość do ludzi i ogromna wrażliwość duchowa. Bywa, że są to osoby, które dużo wycierpiały, ale mimo to, zachowują "pogodę ducha". I mają to "coś", kiedy wchodzą do pokoju, to jakby biło od nich jakieś światło i ciepło. Mają łagodne, ładne rysy twarzy i coś jeszcze - małe dzieci śmieją się do nich i wyciągają ręce. Bywa, że nawet, kiedy już ich nie ma, to kiedy o nich pomyślisz, czuć delikatny zapach kwiatów, najczęściej fiołków. :)
Anioły wcielają się chyba tak samo jak duchy czy demony. :D

Kas

Cytat:Ja słyszałem, że mają duże źrenice.
Duże źrenice często się wiążą z takimi niewinnymi 'oczami Bambi', które są typowe dla wcielonych aniołów - mają niewinne, nieco dziecinne spojrzenie.

Warto jeszcze dodać, że anioły, jak wszystkie istoty które wcielają się w postać człowieka, mogą mieć problemy z energią - wciskanie duszy anioła w ciało człowieka to jak wciskanie koła w kwadrat; nie wszystko do końca pracuje jak należy. Ponoć anioły więcej jedzą, żeby przemienić to w dodatkową energię, co wydaje się w miarę logiczne, choć nie dałabym sobie głowy uciąć, że to prawda.
Stron: 1 2 3 4 5 6