Witchcraft - Forum ezoteryczne

Pełna wersja: Dwa sny
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Otóż chciałabym prosić o pomoc w interpretacji snów. Chciałam to sobie sprawdzić z tarotem, aczkolwiek moja matka mnie śledzi. xD Już raz mi go zabrała i wyrzuciła, więc wolę nie ryzykować, kiedy jest w domu. A więc sen nr 1. ( z 9 na 10 maja)
Jestem w jakimś pięknym lesie, mam wrażenie, że w średniowieczu. Gęsty, zielony, w środku jest jakaś polanka z jeziorem, na którym jest drewniane "rusztowanie" ( Takie pomosty z daszkami, wszystko było na planie kręgu). Chciałam tam wejść, ale górą się nie dało, więc stwierdziłam, że wpłynę. Wpłynęłam, jak tylko znalazłam się w środku tego kręgu, to nagle zamieniam się w rybę ( taką kolorową jak z rafy koralowej ) O.o i nagle są jeszcze jakieś 2 osoby, które też zamieniają się w ryby i jeden z nich uczy mnie pływać jako ryba. XD Ale mogłam się zmieniać z ryby w człowieka. Nagle jestem gdzieś w zimie, w jakieś wiosce, z moją klasą i wychowawczynią. To było jakby na przełomie 19 i 20 wieku. Uwolniłam jakiegoś konia, bo ktoś go przywiązał za tylne nogi do płotu. Stał normalnie, ale ruszyć się nie mógł. Okazało się, że się zgubiliśmy, i podjeżdża do nas facet z wąsem na koniu. Gada z wychowawczynią, i na końcu się przedstawia, że nazywa się Henryk Dąbrowski. XD Ale wyglądał zupełnie jak Piłsudski..identycznie, do tego był w mundurze. Ściemniło się, wracamy jakąś ciemną, wiejską drogą. Postanowiłam sobie uciec. Więc uciekłam, dotarłam do tego samego lasu co mówiłam na początku, ale tam drogi były białe od śniegu chyba, ale było ciepło. Miałam przy sobie komórkę, oświetlałam sobie drogę. Nagle widzę przed sobą śpiącego dzika z małymi. To była ich matka. Obudziła się, wstała, patrzy na mnie. Ja stoję, patrzę jej w oczy i się nie ruszam. Orientuję się, ze rozmawiamy telepatycznie. Powiedziała, że jak ja jej i młodym nic nie zrobię, to ona mi też. Kazała mi usiąść obok, więc usiadłam. Obwąchała mnie, te małe mnie oblazły, polubiły mnie. Nastał dzień. Ona odprowadziła mnie gdzieś...niby do domu, ale to nie był mój dom. 

Drugi sen: ( z 10 na 11 maja)
Ten sen pamiętam mniej dokładnie. Jestem w domu u mojego ojca z jakimiś ludźmi, ale bez ojca. Wszystko jest jakieś takie szare i ponure. Nie wiem co się stało, ale część z nich nagle zamieniła się w zombie ( wiem, to głupie, ale cóż poradzę xD ). Ci zdrowi schowali się w łazience na górze, ja razem z nimi. Ale te zombie tam wlazły, i pozarażały resztę, ja jakoś zwiałam. Ale za mną polazł jakiś wielki chłop, otyły, z 2 metry wzrostu, czarne, krótkie włosy i brązowe oczy. Poleciałam za dom, ale on mnie jakoś dogonił, zaczęliśmy się szarpać i wgl jakieś molestowanie miało mieć tam miejsce. XD  No ale jakoś się wyrwałam, chwilę przed katastrofą, cała potargana, biegnę do domu obok, gdzie mieszka moja babka. Ale widzę, że drzwi pootwierane i wiedziałam już, że nikogo tam nei ma. To zombie coś do mn gadało, pamiętam tylko tyle " Zanim umrzesz możemy być jeszcze dobrymi kochankami!" XD Nagle jestem w jakimś innym domu, moja matka rozmawia z moim kuzynem, o mnie. Ma do niego jakieś pretensje, no ale to już chyba nie istotne, bardzo zagmatwane. I zostałam obudzona. :@
Co do tego drugiego snu, to mój ojciec zostawił mnie i matkę jak miałam 4 lata, teraz mam 16. Przez 10 lat miał mnie centralnie w dupie, alimenty płacił z przymusu.  Jakieś 3 lata temu znalazł sobie babę, Iwonę,  ( którą zresztą lubię, ogarnęła go) i tatuś zechciał mieć ze mną świetne relacje, a ja nie jestem taka głupia, żeby dać się omamić. Zarabia więcej niż moja matka razem z jego alimentami i pierdoli mi, że nie ma 1000, żeby złożyć się na cholerny obóz. Nigdy nic mi nie dał, żal mu było nawet na zasrane buty. Wk*rwił mnie i tak jak zwykle byłam raczej spokojna i uważałam, żeby komuś nie sprawić przykrości, tak wtedy już nie wytrzymałam. Bo takie bajeczki wciska mi od zawsze, można się w końcu wkurzyć. Zaczęłam od tego, że jest chujem, powiedziałam wszystko co miałam mu do powiedzenia i skończyłam na tym, że albo zachowuje się jak ojciec, albo niech się odpier*oli raz na zawsze. Cóż, jak widać wybrał drugą opcję. Ale nie rusza mnie to, nawet się cieszę, że nie zawraca mi głowy. Napisałam to wyjaśnienie, bo to pierwsze przyszło mi na myśl, jak myślałam o śnie. To mi się kojarzy. Wiem, dość długi monolog, ale z góry dziękuję za pomoc. :D

Ismena

Odnosnie pierwszego snu- las, to ludzie, ktorzy sa dla Ciebie przyjciolmi i beda Cie wspierac w przyszosci. Przemiana w rybe oznacza, ze wyjdziesz z roznych problemow w zyciu dzieki zdolnosci "asymilacji" z otoczeniem, potrafisz wpasowac sie w kazde srodowisko i osiagnac swoj cel. To dobra cecha. Mezczyzna na koniu moze byc zapowiedzia jakiejs sprawy urzedowej, zwiazanej ze szkola albo korespondencji urzedowej (list). Dzik z malymi, ktos kto jest do ciebie negatywnie nastawiony i uprzedzony, kobieta, ktora ma juz rodzine. Z czasem jednak zyskasz w jej oczach przy blizszym poznaniu i wpusci Cie do swego domu. Ja jednak zalecam Ci ostroznosc z ta osoba, dzik zawsze bedzie dzikiem. ;) ** Co do drugiego snu- mysle, ze ojciec odezwie sie jeszcze w zyciu i pokaze sie z niezbyt dobrej strony. Mozliwe, ze wda sie w jakies szemrane towarzystwo i popadnie w dlugi, badz inne tarapaty. Bedzie na starosc szukal ratunku w rodzinie, zamieszania narobi babci i Tobie. To juz taki niespokojny charakter. Ty tez uwazaj z kim sie zadajesz, zeby Cie ktos nie skrzywdzil. A ten "dzik" moze miec zwiazek z obecna zona twego ojca. Moze i jest mila dla Ciebie ale raczej nie bezinteresownie. W koncu ojciec ma wzgledem Ciebie obowiazki prawne, musi sie z nich wywiazac a ona o tym wie. Kazdy dba o swoje interesy. Postaraj sie zyc wlasnym zyciem, nie wnikajac w problemy rodzinne rodzicow.
Dziękuję. :D Tak właśnie myślałam, że ojciec będzie chciał jeszcze pomocy od rodziny. No ale dziękuję za interpretację, pozwoliła mi wszystko sobie poukładać. :D