Witchcraft - Forum ezoteryczne

Pełna wersja: Południce
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Opowieści o Południcach, różnią się od innych tego typu bajęd. Stwory te bowiem, nie kryły się wśród nocy, ale atakowały w same południe. Przybierały postać kobiety, albo bardzo pięknej, albo strzaszliwie brzydkiej, ubranej na biało, która nosiła przy pasie sierp a na plecach worek. Czasem przedstawia się je w towarzystwie czarnych psów, bądź psa. Uważa się, że nie cierpią one dzieci, które potrafią porwać, poszczuć psami, lub zakopać żywcem w ziemi.

Kiedyś babka mi opowiadała, jak byłem dzieckiem, że trzeba uważać jak będzie południe i żebyśmy byli grzeczni bo przyjdzie kobieta w bieli i nas zabierze.

Kiedyś zniknął z pola chłopak, syn sąsiada. Szukaliśmy go przez parę dni, nawet policja z Nowego Targu przyjechała i nie znaleźliśmy nic. Jakby go nigdy nie było. Żadnych śladów. Zebrano tylko opis obcej kobiety, którą widziano tego dnia w okolicy. Miała być cała ubrana na biało, z czarnym psem przy nodze. (...)



Południce, były duszami kobiet, które zmarły przed, w czasie, lub tuż po weselu. Czasami zadawały zagadki. Znajomość odpowiedzi, mógł uratować czyjeś życie.

Mój znajomy znikł kiedyś, na parę godzin, jak były sianokosy. Myśleliśmy, że chciał się wykręcić od pracy. Przyszedł dopiero pod wieczór jak zaczynało ciemnieć. Zobaczyliśmy go z daleka, no to zaczeliśmy na niego krzyczeć, że gdzie to on był, jak już cała praca prawie zrobiona, że leń i obijaka. A on przyszedł do nas i zobaczyliśmy, cały był poobijany i na twarzy i na rękach. To się go pytamy, co się stało. A on nic nie powiedział wtedy. Dopiero kiedyś przy wódce opowiedział co się działo.
Mówił, że poszedł za potrzebą w krzaki i tam spotkał dziewczynę. Ona się do niego uśmiechała i zawołała go. No to podszedł do niej. A ona go uchwyciła za ręce i zaczęła go okładać z całej siły.
Była bardzo silna - mówił. Nie mógł się ruszyć, a ona go biła i biła i mówił, żeby go tam prawie skatowała na śmierć. Tylko, że nagle przestała i się pyta czy chce żyć. A on na to, że tak. To zadała mu zagadkę. Nie chciał powiedzieć o co chodziło, ale odpowiedział na nią. A ona się zaśmiała i przywaliła mu w głowę, tak że zgasł. Jak się obudził, jej już nie było, a on wrócił do nas.

Południce są więc też groźne dla dorosłych. Na tych, którzy pracują w południe, sprowadzić może omdlenia i bóle głowy. Tych natomiast którzy śpią, potrafi tak obić, że nie są oni w stanie wstać bez czyjeś pomocy.

Przywołanie.

Pora roku: lato.
Pora dnia: południe.
Rekwizyty: krew (najlepiej nieochrzszczona), mleko i miód.
Miejsce: Pole z ziarnem w pełni rozkwitu. Najlepiej miejsce bitwy, mordu itp.
Strona techniczna: cenzurowane.