Witchcraft - Forum ezoteryczne
Potrzebuje pomocy ale nie wiem jakiej. - Wersja do druku

+- Witchcraft - Forum ezoteryczne (http://witchcraft.com.pl)
+-- Dział: Magia (http://witchcraft.com.pl/forumdisplay.php?fid=10)
+--- Dział: Pytania i problemy (http://witchcraft.com.pl/forumdisplay.php?fid=6)
+--- Wątek: Potrzebuje pomocy ale nie wiem jakiej. (/showthread.php?tid=6047)

Strony: 1 2


Potrzebuje pomocy ale nie wiem jakiej. - Saruman - 25-09-2014

Witajcie.

Wszyscy znacie mnie jako forumowego pedała... opowiem wam pewien fragment mojego życia z nadzieją, że mnie zrozumiecie, że mi doradzicie... Pisze to wszystko płacząc bo nie mam już sił by żyć. Gdy przestałem się kłucić z chłopakiem okazało się, że jego rodzice chcą rozwodu, dalej babcia w szpitalu, a teraz wykryto nowotwór u jego mamy. Kocham ją jak własną matke. A za chłopakiem skoczyłbym do piekła. Możecie mówić, że jestem słaby, ze między takimi jak ja nie ma miłości. Mam to w dupie. Po prostu nie wiem jak to sprawdzić czemu tyle krzywdy sie dzieje. To wydaje sie aż nienormalne by ciągle coś sie działo. Potrzebuje pomocy. Nie daje powoli rady psychicznie. Potrzebuje pomocy... nie wiem jakiej.


RE: Potrzebuje pomocy ale nie wiem jakiej. - tupajda - 25-09-2014

Każdy ma pod jakąś górkę. Nowotwór to nie wyrok śmierci. Mam znajomą, która stawia tarota i miała co najmniej 3 razy wycinany nowotwór - obecnie jest na emeryturze i ma się bardzo dobrze. W życiu każdy z nas ma coś do przepracowania, a śmierć przychodzi, gdy "materiał" został przepracowany. Czasem zostajemy na tym świecie troszkę dłużej po odrobieniu swojej lekcji. Czasem odejście bliskich nam osób jest materiałem do przerobienia przez nas. Zastanów się co ci ludzie wnieśli do Twojego życia, na pewno było to wiele pozytywnej energii.

Żyj tak, jakby każdy dzień mógłby być ostatnim - to była konkluzja z dyskusji z moim przyjacielem i obaj doszliśmy do wniosku, że tak żyjemy. Rok później zginął w wypadku z czyjeś głupoty, a ja się cieszę, że w tym czasie jaki miał starał się wykorzystać ten czas jaki miał. Nie ma znaczenia jaki ma się kolor skóry, czy orientację seksualną. Trzeba zawsze być człowiekiem i starać się żyć w zgodzie ze sobą.


RE: Potrzebuje pomocy ale nie wiem jakiej. - Olimpia - 25-09-2014

Ojj, Saruman... przecież u nas byli geje i się dobrze dogadywali z ludźmi (przynajmniej jeden. xD Ten drugi lubił zbierać warny. xDD) większość tutejszych nie ma nic do geji. :)

Poza tym u nas jest mnóstwo biseksualistów, więc olej tych co wyzywają Cie pedała itp. są ograniczeni.

Ale to nie o tym... Kochany, wszystko w życiu po coś jest, tak jak mówi Tupajda. Wiem co czujesz... mój ojczym umarł na raka i bardzo to przeżywałam - zwłaszcza, że wtedy miałam o wiele silniejsze zdolności. Powiem Ci, że tak naprawdę ludzie nigdy nie odchodzą - tak naprawde tak jakby sie przeprowadzili i tam jest lepiej.

Jednak tak jak mówi Tupajda - nowotwór nie jest wyrokiem śmierci. Walczcie z nim ile możecie i dajcie z siebie wszystko - jeśli by się nie udało, to przynajmniej nie zarzucicie sobie, że mogliście coś jeszcze zrobić.

Jeśli rak jest młody - to powinno się dać go szybko usunąć. Niestety... nie znam się na uzdrawianiu, bym mogła dać Ci jakąś radę, choć... mogę dać: wierzcie z całych, że się uda.

Znamy się ponad 5-6 (?) lat, jeszcze zanim powstał Witch i jak coś to wiesz, że możesz zawsze na mnie liczyć, jeśli będziesz chciał choć pogadać to wiesz gdzie mnie znaleźć.


RE: Potrzebuje pomocy ale nie wiem jakiej. - Moira - 25-09-2014

Popieram ludków wyżej ;) Moja babcia miała nowotwór trzykrotnie, przeszła operacje, naświetlanie, terapie. I dalej żyje, choć to było już wysokie stadium. Fakt, że to zależy też od tego, w jakiej części ciała się on znajduje, ale to na prawdę nie jest jednoznaczny wyrok śmierci.
Jeśli mówisz, że kochasz mamę swojego chłopaka jak swoją, to tym bardziej nie możesz myśleć, że "nie masz siły żyć". Bo musisz żyć dla nich i ich wspierać. Również na tym polega miłość. ;) Wiem, że to głupio zabrzmi w tej sytuacji, ale po złych dniach muszą w końcu nadejść te dobre. Musisz tylko do tego czasu dotrwać i robić wszystko, co w Twojej mocy. :)
No i - nie jesteś słaby. To normalne, że w takich chwilach ludzie szukają wsparcia i pomocy, gdzie się da.
Powodzenia! Bądź silny dla tych, których kochasz.


RE: Potrzebuje pomocy ale nie wiem jakiej. - Absinth - 26-09-2014

Przypomina mi to historię Lona Milo DuQette w jego książce ,, Magija niska'' rozdiał ,,egzorcyzm w szkole matki boskiej bolesnej'' - seria niefortunnych zdarzeń, uczniowie mieli wypadki, personel sql umierał lub był kaleczony cały czas a za wszystko był odpowiedzialny byt demoniczny. Polecam przeczytać tę książkę, taki egzorcyzm(został dokładnie opisany) mógł by może pomóc.

Co do samego raka... polecam marichuanę(możesz być nawet w kampanii antynarkotykowej, ale mj niweluje zarówno skutki raka jak i samego raka zabija) oraz poczytać o złocie monoatomowym (orme, ormus, monoatomowe złoto jak zwał tak zwał.).


RE: Potrzebuje pomocy ale nie wiem jakiej. - Ismena - 26-09-2014

(25-09-2014, 21:37)Saruman napisał(a): Witajcie.

Wszyscy znacie mnie jako forumowego pedała... opowiem wam pewien fragment mojego życia z nadzieją, że mnie zrozumiecie, że mi doradzicie... Pisze to wszystko płacząc bo nie mam już sił by żyć. Gdy przestałem się kłucić z chłopakiem okazało się, że jego rodzice chcą rozwodu, dalej babcia w szpitalu, a teraz wykryto nowotwór u jego mamy. Kocham ją jak własną matke. A za chłopakiem skoczyłbym do piekła. Możecie mówić, że jestem słaby, ze między takimi jak ja nie ma miłości. Mam to w dupie. Po prostu nie wiem jak to sprawdzić czemu tyle krzywdy sie dzieje. To wydaje sie aż nienormalne by ciągle coś sie działo. Potrzebuje pomocy. Nie daje powoli rady psychicznie. Potrzebuje pomocy... nie wiem jakiej.
W przeciwienstwie do innych troche nakrzycze na Ciebie- Saruman odbilo Ci do cholery ?! Cos Ty sobie do glowy nabil! Nikt Cie tu nie uwaza za "pedala"! Nooo chyba, ze sam o sobie masz niskie zdanie, ale to juz twoj problem. Dla ludzi z tego forum twoja seksualnosc nie jest niczym wyjatkowym. Jesli chodzi o "czarna serie" o ktorej piszesz- to jest samo zycie moj drogi! Ludzie sie do jasnej ciasnej rozwodza, a potem zyja osobno dlugo i szczesliwie. A pomyslales, ze jego matka moze miec raka ze zlych emocji ze zwiazku z ojcem. Moze powinni sie rozejsc, a ona sie oczysci i wyzdrowieje. Co do babci... trzeba sie pogodzic, ze ludzie starsi umieraja. Taka jest kolej rzeczy i nikt nie bedzie zyl wiecznie. Nie twierdze, ze babcia umrze, ale chorowanie to czesc zycia. *** Saruman plakac to nie wstyd, mezczyzni tez maja prawo do emocji i lez. Ale zamiast uzalac sie nad innymi, to wez sie sam w garsc! Spokojnie... oni wszyscy sobie poradza, z Toba, czy bez Ciebie Saruman. Musisz w koncu zrozumiec, ze nie masz wplywu na zycie i decyzje innych ludzi. Zycie, to nie ksiazkowa bajeczka. Kto ma zyc, to przezyje. A kto sie rozwiesc, to tak bedzie. Nie oceniaj sytuacji pozornie, wszystkie zmiany maja swoj sens, czasami sa dobre. Trzymanie sie tego co stare, nie jest dobre. Zycie to zmiany. Daj na luz, wez gleboki oddech ... i do przodu. Dasz rade.


RE: Potrzebuje pomocy ale nie wiem jakiej. - Finneus - 26-09-2014

Przyszło ci chociaż raz do głowy zacząć post od : "Witajcie , wszyscy znacie mnie jako człowieka" ? Wylecz kompleksy, to i reszta tych pseudo problemów zniknie wraz z nimi.


RE: Potrzebuje pomocy ale nie wiem jakiej. - Olimpia - 26-09-2014

Ha! A teraz powiem, pewnemu koledze biseksualiscie:
WIDZISZ?!?!?! Ja w tej kłótni miałam racje!!!!! Nie linczuje się tutaj innych orientacji seksualnych!!!!

Saruman nie musi mieć kompleksów, moim zdaniem ich nie ma... ale po prostu był swego czasu taki wątek, do którego ja nie zaglądalam, nikt nie zraportował też i ponoć tam Saruman oberwał za swoją orientacje - temat o homoseksualistach w magii, czy jakoś tak.


RE: Potrzebuje pomocy ale nie wiem jakiej. - Estel - 28-09-2014

Słuchaj, przeżywasz naprawdę ciężkie chwile. Ale zastanów się co właściwie możesz zrobić? Na co masz wpływ? Chłopak i jego matka też potrzebują wsparcia. Więc się wspierajcie nawzajem i razem jakoś przez to przejdziecie. Głowa do góry. :) Użalając się nad sobą donikąd nie dojdziesz. Pomyśl jak wielu ludzi ma teraz podobne problemy jak ty albo gorsze. I jakoś sobie muszą radzić. Prędzej czy później i tak będziesz musiał wziąć się w garść więc zrób to teraz. Piszesz, że jesteś słaby? Nie. Jesteś wrażliwy. A to oznacza, że już jesteś lepszy od 90% nieczułych dupków, którzy chodzą po tym świecie. Teraz jak się pozbierasz to wygrasz podwójnie. ;)

Etap refleksji masz już za sobą. Teraz zbierz się w sobie, posłuchaj muzyki, to naprawdę pomaga, i stawiaj czoła życiu. :)




RE: Potrzebuje pomocy ale nie wiem jakiej. - atik - 28-09-2014

Kiedyś to wymyśliłem jak już nie masz po co żyć, żyj po to aby wkurzyć innych, że żyjesz i masz się dobrze.