Bes

[Olimpia]

Bóg wyjątkowo brzydki i umiejący robić naprawdę potworne miny... Ale był lubiany i kochany...
Był jednym z najpopularniejszych bóstw opiekuńczych, ludzie mieli jego ołtarze, a nawet tatuaże i amulety z jego wizerunkiem. Był usposobieniem dobroci.

Wygląd: niski, gruby karzeł, krzaczaste, wielkie brwi, wywieszony długi i gruby język, lwie uszy i ogon lwa, okrągła, wielka głowa, spłaszczony nos, długa broda, garbaty. Miał na sobie portki. Na ogół takie luźne, bufiaste, a na plecy miał zarzuconą skórę lwa. Na nagiej klacie były łapy i pazury tego zwierzęcia, a na głowie nosił koronę ze strusich piór.
Obleśny typek, ale naprawdę zloty w środku.

Jego żoną jest Tawaret (bóstwo opiekuńcze).
Bes, jako bóstwo tańca, muzyki i wesela, był uzdolniony muzycznie. Grał na wielu instrumentach, zwłaszcza na bębnach, harfie, tamburynie, lirze i flecie.

Był bardzo dowcipny i żartobliwy, wyluzowany (tatuowano sobie jego twarz na pośladkach), towarzyski, opiekuńczy i troskliwy, odpowiedzialny i rozsądny.

Bóg tańca, wesołości, radości, płodności, rodziny. Był Bóstwem opiekuńczym rodzin i małżeństw. Opiekował się zwłaszcza kobietami w ciąży, rodzącymi i dziećmi, a kiedy Egipcjanie spali, Bes czuwał nad nimi.
Bardzo go kochali, a on bardzo o nich dbał.