A wiec. Z reguły kiedy widzę takie odpowiedzi sobie nawzajem, z automatu nie angażuje się w dyskusje. Nawet jeśli jest krótka. No, ale tematy są bardzo ciekawe, i, choć pozornie nie związane i uciążliwe z uwagii na rożne spojrzenia na nie, to wspólnie budują bardzo interesująca perspektywę.
Egregory nie są nienaturalnym zjawiskiem, czy niepokojącym zjawiskiem. Egregory powstają w wielu miejscach, w rożnych okolicznościach. Ale pokrótce są one zbitkiem materii astralnej, która kumuluje się z wydzielonej materii astralnej przez grupę ludzi przybywających w danym miejscu. Egregor to dosłownie, przerośnięta larwa. I powstaje samo-wolnie, ilekroć ludzie formują się w kongregacje w celu zsynchronizowanych praktyk, w których wydzielają spore ilości silnych emocji i koncentrują ich przekaz wobec wspólnie ustalonych ideii. Mamy olbrzymie egregory, jak egregor chrześcijaństwa i mamy małe, lokalne egregory (egregor poszczególnej świątyni na przykład).
Likwidowanie egregora albo dziwienie się jego obecności, nie ma żadnego sensu. ALE, celowe tworzenie egregora albo modyfikowanie istniejącego, ma sens już jak najbardziej. I rzeczywiście, jest to przedsięwzięcie, które trzeba zaplanować i dobrze przemyśleć jak Evander wspomniał. Tylko nie zgodzę się z jedną rzeczą. Miesiąc czasu na zaplanowanie działania, to stanowcze wyolbrzymienie. Chyba że ktoś nie ma w czasie dnia więcej, niż godzinę czasu na planowanie i organizacje przedsięwzięcia. Albo przedsięwzięcie jest już naprawdę robione na dużo większa skale i egregor ma za zadanie wykorzystywać poważniejsze tricki.
Takie zmienianie Egregora rzeczywiście nie da się dokonać używając prostych rytuałów. Ale tak naprawdę, planowanie zmiany go wymaga najwięcej pracy. Samo zmienianie polega na rozstawieniu konstruktu (i tutaj mowie konstruktu w szerokim znaczeniu, chociaż nie chyba muszę uściślić) tak zeby wywoływał progresywne stopniowe zmiany w sygnaturze masy egregora, na zasadzie młynu napędzanego prądem rzeki. Wtedy nie robi się nic, trzeba po prostu czekać parę miesięcy, aż egregor się przesieje i zmiany się ukrystalizują. Oczywiście warto by było zeby w tym czasie nikt w ślepej panice albo w złośliwości, nie postanowił zacząć w niego ingerować. No, ale, na to nigdy nie ma gwarancji.
Jeśli chodzi o stronę techniczna, to można użyć rożnych metod do osiągnięcia takiej transformacji, z rożnych systemów. Jednak wszystkie opierają się na podobnych zasadach i wymagają bardzo dokładnego przeanalizowania mechanizmów takiego egregora. Można po prostu stworzyć konstrukt astralny, i ustawić go niczym maszyny wokół egregora, łączy wszy go w odpowiedni sposób z innymi egregorami (inteligencjami) i planem przyczynowym. Implementując dwie funkcje:
– Wpływania na ludność poprzez prawdopodobieństwo.
– Odsysania energii z egregora i zmiany jej sygnatury na tą, która posiadają inteligencje, po czym karmieniu go mieszanka obydwu.
Można tez pójść bardziej w ceremonialną stronę. Można zaprojektować bardzo dokładnie szablon, flagę, wystrój wnętrza i tak dalej, miejsca gdzie przybywać będzie kongregacja. W taki sposób by stworzyć coś na kształt układu elektrycznego z sigili, tutaj nie dosłownie tak jak układ elektryczny, no ale chyba wiadomo o co mi chodzi. I aktywować go (bądź poszczególne jego segmenty) w odpowiednich porach astrologicznych. Dodatkowo umieszając w odpowiednich miejscach pieczecie duchów, które wcześniej zostałyby zawezwane i wspólnie, wyjaśniono by im cel i wymogi przedsięwzięcia, a następnie zawiązano pakt po wspólnym zrozumieniu i zgodzie z celem. Wtedy układ sigili, który działałby jak gigantyczny talizman, byłby jednocześnie połączaony na poziomie astralnym poprzez dokonanie złożonej ceremonii. A sam rytuał byłby podtrzymywany przez duchy, którym w wyznaczonych wcześniej na podstawie zaplanowanych elementów układu, składane by były ofiary w zamian za pomoc. Znowu, taka operacja magiczna trwałaby przez kilka miesięcy.
Można by również zastosować techniki sympatyczne. I stworzyć fizyczne odzwierciedlenie forum, a następnie oddziałowy Wać na poziomie eterycznym na esencje zawarta w przedmiocie i ta wytwarzana przez kongregacje. Tworząc efekt lustra. I odpowiednio przemieszczając energie, dokonując zamiany. Ale znowu, to trwałoby długo i ta metoda była by chyba najgorsza w tej sytuacji. Takie wymiany były by dość mocno odczuwalne dla ludności. A sam egregor jest dużo bardziej zależny od mechanizmów świadomości, a nie energii, wiec miałby największa szanse obrony. Z drugiej strony, to chyba najszybsza metoda.
Tak czy siak. Cała praca włożona w zmienianie tego egregora w efekcie zmieni członków takiej społeczności bądź wyeliminuje tych którzy nie podbiegają pod kierowany paradygmat. Co dzieje się już teraz, wiec od strony moralnej nie ma znaczenia. Aczkolwiek uprzejmość nakazuje zeby zapytać członków czy można. A mądrość nakazuje zeby przygotować ludzi na takie dzikie zmiany strefowe, zeby nie wzięli ich za atak na siebie.
Sathvai, bardzo mnie cieszy, że poruszyłaś ten temat. Bo tego typu przedsięwzięcia, to chyba jedyny powód, żebyśmy rozmawiali ze sobą. Jeżeli nie angażujemy się w projekty w celach edukacyjnych (magiczne, filozoficzne, psychologiczne czy nie ważne jakie), to istnienie jakiś wspólnot magicznych nie ma sensu. Możemy z powrotem zamknąć się w swoich piwnicach i samemu zgłębiać tajemnice fajnych tricków na zmiany w rzeczywistości albo dumać na setnym olśniewającym znaczeniem imienia Boga, by unieść się ku ewolucji duchowej. Nie potrzebujemy do tego kolegów, zeby drapali nas po dupie i robili dobrze naszemu ego.
Ale Evander poruszył bardzo ważna kwestie. To co proponujesz jest dokładnie tak organizowane i realizowane przez co drugą grupkę zajmująca się duchowością i „magia” na zachodzie. W efekcie mamy zpolityczniale koszmarki, wypełnione oszołomami przekazującymi dobra energie i eliminującymi negatywnie myślenie, samemu tkwiąc dalej w byciu uprzedzona, leniwa szumowina. A w efekcie ubocznym takich grup Magia i co ona znaczy, nie mówiąc o tym, co oznacza wykonywanie jej, traci coraz bardziej znaczenie i sens. Paradoksalnie, ci ludzie którzy coś naprawdę umieją i chcą się rozwijać, spływają dp podziemie i organizują się w małe grupki, o których nikt nie słyszy. Tam Magija jest widoczna gołym okiem. Jednocześnie te „stare szanowane zakony” i kręgi „linii czarownic” są parodia dawnych siebie, co wynika z rozmów jakie można przeprowadzić z przedstawicielami takiego Złotego Brzasku czy O. T. O. Nie wiem, czy mam za ten efekt cieplarniany dziękować ludziom, czy wręcz przeciwnie.
Podsumowując, jeśli chcesz spędzić fajnie wolny czas. To jest bardzo dużo grup anglo-jezycznych które spełniają takie wymogi. Ba, nawet taki Facebook jest ich pełen. Ale jeśli chcesz obudzić ludność i podwyższyć poprzeczkę jak, że niskiego poziomu polskiej sceny ezoterycznej, to musisz wziąć pod uwagę, że wiąże się to z twojej strony, jak i ze strony ludzi tworzących społeczność. Ty możesz być jedynie katalista, ale jeśli nie ma popytu na to co chcesz wprowadzić, to nikt tego nie „kupi”. A popytu nie ma. Nie tutaj. Z kolei zeby być katalista i zainspirować ludzi, należy samemu stanowic poziom doświadczeniem i wiedza. Jak bardzo widoczne czary mary jesteś w stanie zrobić i czy masz wiedzę zeby to czary mary egzekwować efektywnie.
Teraz odwołując się do tego, co napisałem na początku. Te tematy które są tutaj poruszone w nagłówku, jak i w wypowiedzi się ze sobą łącza. I nie są jedynie przytykami do siebie odbiegającymi do tematu. Egregor tworzy kongregacja. Kongregacje tworzą ludzie. Wiec chmura która wisi nad nami i nas korumpuje, tak samo jak przywódcy, których sobie wybieramy i symbole które ze sobą identyfikujemy, są odzwierciedleniem nas samych. Tego, co zostaje wyelektowane jako cechy wspólne kongregacji, po wyeliminowaniu wszystkich niezgodności.
Tak wiec jeśli chcemy mieć nad nami chmurę, która będzie nas „pozytywnie korumpować” to musimy wszyscy wziąć odpowiedzialność za siebie, a nie zrzucać ja na innych i reagować emocjnalnie na zachowanie innych członków społeczności. Tak długo jak to nie stanie się reguła w danym miejscu, zawsze egregor będzie, w którymś momencie stopniowo korumpowany w toksyczną wersję dawnego siebie.
Chyba powiedziałem wszystko, co chciałem powiedzieć w tym temacie. Także, to tyle ode mnie w tym wątku.