Błagam o pomoc

[Bluavem]

[font=Whitney, "Helvetica Neue", Helvetica, Arial, sans-serif]Pomimo opowiadaniowej formy proszę nie uważać tego za pastę, ja po prostu nie umiem inaczej opisywać takich rzeczy, a jest to cholernie poważna sprawa.[/font]

[font=Whitney, "Helvetica Neue", Helvetica, Arial, sans-serif]Przepraszam, ale potrzebuję się do was zwrócić w ostateczności o pomoc. Jest to tak poważne, że jeżeli wiecie jak można pomóc, albo znacie kogokolwiek, kto wiedziałby co można uczynić, to błagam o pomoc. Groteskowość tej sytuacji brzmi jak wymyślona przeze mnie abstrakcyjna opowieść, ale jestem w sytuacji, gdzie w najbliższych dla mnie dwóch osobach coś żyje a jednej z nich najprawdopodobniej grozi śmierć. Nie będę rozpisywał się zbytnio o drugiej osobie, gdyż nie ona jest tu zagrożona śmiercią. Zacznijmy od początku. Mój przyjaciel żył ze mną od dziecka i oprócz tego, że w dzieciństwie miał problem z tikami, nie miał większych problemów psychicznych. Od jakichś paru miesięcy mojemu przyjacielowi tiki się powiększyły, nie może spać po nocach i bez powodu praktycznie zaczęły mu się pojawiać myśli samobójcze. Cztery miesiące temu zakomunikował mi, że w Jego pokoju nie da się żyć, bo czuje się w nim potwornie i czuje się tak, jakby cały czas coś go obserwowało. Powiedziałem mu, żeby oczyścił szałwią i miał wywalone, gdyż pewnie jakaś dusza se zabłądziła i mu przeszkadza, ale da się to szybko wyeliminować. Niestety to nie jest to. [/font]

[font=Whitney, "Helvetica Neue", Helvetica, Arial, sans-serif]Miesiąc temu Maks zaczął mi komunikować, że nie jest w stanie spać po nocach w ogóle, bo poczucie obserwowania jest tak silne, że nie daje rady. Myśli samobójcze tak bardzo mu się powiększyły, że jest on w kolejce do szpitala psychiatrycznego ze stwierdzoną depresją, gdzie mówię, nie miał tego wcześniej, dopóki to coś nie zaczęło się pojawiać. Docieramy do teraźniejszości w tej opowieści. Od ostatnich dwóch tygodni Maks zaczął widzieć kształt tej postaci w swoim pokoju. to coś próbuje do niego przemawiać, ale on nic z tego nie rozumie. Czasami zrozumie jedno słowo, ale o tym zapomina. Jego ojciec postanowił poddać go hipnozie. Maks wszedł w trans i zaczął podróżować ciałem astralnym. [font=Whitney, "Helvetica Neue", Helvetica, Arial, sans-serif]Teraz opiszę co zobaczył. Wpierw gdy przekroczył wielki świecący ostrosłup znalazł się w tym alternatywnym świecie. Był w zupełnej ciemności. Znowuż miał poczucie obserwowania. Z ciemności wyszedł starzec. Starzec próbował do niego mówić, ale nie był w stanie. W końcu wskazał mu młode, aczkolwiek bardzo chore i uschłe drzewo. Drzewo było bardzo duże, aczkolwiek miało płytkie korzenie. Maks próbował je uleczyć, ale nie był w stanie. Nagle poczucie obserwowania znalazło źródło. Maks zobaczył bardzo wysoką kobietę o goblinowej twarzy, była ubrana w czerwoną pelerynę, miała białe włosy. Krzywo się do niego uśmiechała i wbijała w niego wzrok. Wpatrywał się w nią. Potem znikła. Maks ponownie spojrzał na drzewo i zauważył, że ze środka drzewa wpatruje się w niego oko tej postaci. Jego tata kazał mu zadać pytania tej istocie. To co zapamiętałem, to pytanie czy to przez tą postać nie może spać. Postać odpowiedziała, że tak. Jego ojciec pomimo bycia człowiekiem związanym z ezoteryką nic nie zrozumiał z tych symboli, ale myślę, że da się niektóre fragmenty z tego zinterpretować. Najprawdopodobniej chodzi o grzech pierworodny, bardzo zły czyn, który został popełniony przez kogoś z Jego rodziny przed Jego urodzeniem. Jedynymi złymi czynami które działy się w Jego rodzinie, a są znane, to co pokoleniowe oddawanie przez kobiety dzieci do domu dziecka a Maks jest pierwszym takim pokoleniem, które to nie dotyczyło, ale nie wiem czy to może mieć coś wspólnego. [/font][/font]

[font=Whitney, "Helvetica Neue", Helvetica, Arial, sans-serif][font=Whitney, "Helvetica Neue", Helvetica, Arial, sans-serif]No i teraz wyrok śmierci. Wspomniałem o mojej drugiej koleżance. Tak się składa, że moja koleżanka jest bardzo dużym medium i odczuwa często obecność mocy pozaziemskich. Po za tym w niej również coś żyje, co niekoniecznie chce ją na tym świecie. Od czasu do czasu to odzywa się do niej, albo na nią krzyczy, a ona jako osoba wierząca w trakcie trwania manifestu tej istoty, nie jest nawet w stanie się modlić. [font=Whitney, "Helvetica Neue", Helvetica, Arial, sans-serif]Tosia miała proroczy sen. Lata temu gdy była jeszcze dzieckiem przyśniła jej się ciocia która chodziła po wodzie. Śniło jej się to noc w noc przez jakiś tydzień, po czym ciocia wpadła do tej wody i się utopiła. Jeszcze w tym samym tygodniu jej ciocia wylądowała w szpitalu psychiatrycznym jako warzywo, w fatalnym stanie i umarła. Ta ciocia nigdy wcześniej nie miała problemów psychicznych. Teraz to samo dzieje się z Maksem. Dzisiaj jak to pisze po rozmowie z nią dowiedziałem się, że drugi raz z rzędu śnił jej się Maks chodzący po wodzie. Jeszcze tydzień temu Maks do mnie przychodzi i mówi: Sergiusz ja czuję, że moja śmierć się zbliża. Wtedy nawet parsknąłem śmiechem z absurdalności tego zwrotu i kazałem mu po prostu walczyć z tym i nie opuszczać sił, ale teraz sam nie wiem co robić. Oprócz tego kiedy Tosia rozmawiała o tym z Maksem, to coś w jej głowie zaczęło na nią krzyczeć, żeby mu nie pomagać. Za następnym podejściem po prostu próbowało ją przekrzyczeć w jej głowie, żeby nic nie słyszała. To jest mój najlepszy przyjaciel i nie mam pojęcia jak mu pomóc. Błagam was o pomoc w czymkolwiek. Jeżeli cokolwiek z tego rozumiecie i jesteście w stanie pomimo tej formy i nieprawdopodobności zdarzeń wziąć to na serio to błagam was o pomoc.[/font][/font][/font]

[font=Whitney, "Helvetica Neue", Helvetica, Arial, sans-serif][font=Whitney, "Helvetica Neue", Helvetica, Arial, sans-serif][font=Whitney, "Helvetica Neue", Helvetica, Arial, sans-serif]Przepraszam również za niewiedzę i mylenie pewnie dużej ilości pojęć jeżeli chodzi o ezoterykę, jestem amatorem i pomimo interesowania się, wiem bardzo mało.[/font][/font][/font]

[Olimpia]

Hej. Trzeba zrobić oczyszczenie, takie porządne. Sama szałwia nic nie da.

Poza tym być może nie powinno mu się pomagać. Czasem przed urodzeniem kazdy wybiera co ma przejść, pewne istotne elementy ... I być może sam wybrał sobie żeby wziąść "kare" za przodków. Obciążenie karmiczne może przejść na dzieci.

Ale tutaj jest dokładny przykład jak "choroby psychiczne" są wywoływane przed byty, opętania itp. Skoro ojciec jest ezoterykiem to po prostu powiedz mu, że nie jest godzien tego miana po pierwsze kazdy ezo wie, że trzeba tutaj rytuału odpędzenia, a po drugie ... Czy jeśli na zewnątrz czekałby morderca wyszedl na zewnątrz czy raczej został w chacie? Wyjście z ciała mogło pogorszyć sytuację... mogłoby dojść do przejęcia ciała tzn opętania lub dusza mogła spotkać tego byta i zostać uwieziona nie mogąc wrocic do ciała... ehhh...

Zróbcie na początek Mniejszy Rytuał Odpędzenia Pentagramu mając sól pod ręką i przy tym niech lepiej nie będzie sam. Znam przypadku gdzie przy niektórych bytach tego typu wypadały talerze i przesuwały się sofy.

Najpierw trochę poczytajcie, zdobądźcie podstawowa chociaż widzę... żeby widzieć robić w razie komplikacji. I nie możecie się bać, bo nakarmi się waszym strachem i stanie się silniejszy. Czasem wystarczy jedno silne "wypierdalać", żeby odpędzić byta. Choc w tym wypadku może to być za mało. Amulety, talizmany, znaki na rękach sobie zróbcie np. swastykę, Ankht i jazda. Naładujcie je tylko przed akcją.

Pamiętać. To wy żądzicie. Nie on.
Możecie skorzystać z pomocy innych bytów np. Bogini Eir, albo... hmmm no nie wiem swojej planety opiekuńczej? Np. Baran ma Marsa, Koziorożec Saturna itp. Możecie też ściągnąć energię danej planety i naładować się ich energia. Pisalam post o tym.

[Olimpia]

O i Norny. Mogą pokazać przeszłość, teraźniejszość i przyszłość. Mają też moc zmiany losu. Boją się ich nawet Bogowie. Nilvan pisal o nich niedawno.