Dywinacja a BHP

[HermetycznieŚwiadom]

Witam wszystkich,chciałbym poruszyć temat który jest dla mnie niejasny,czyta się żeby nie stawiać tarota swojej osobie,druga sprawa Magija Współczesna Kraiga opowiada o pytanie w dywinacji o różne sprawy które dotyczą właśnie naszych działań,gdzie leży prawda?

[Wysoki Mag]

Znam człowieka, który korzystał z 5 ciu talii kart tarota i zwariował od tego.

[HermetycznieŚwiadom]

Nie chcę zasypać się wywrotką kart tylko dowiedzieć od praktykujących co jest na miejscu a co raczej na krawędzi.

[Olimpia]

Wróżę sobie jak i mnóstwo innych osób. W sumie większość. Mam 16 talii kart. Nie zwariowałam.

Znam osoby które umarły na grypę, które się uzależniły od czekolady, które zginęły w wypadku samochodowym. I wiele wiele innych... koleś napewno nie zwariował od posiadania 5 talii, prędzej od tego co na siebie ściągnął.

Jest też temat o Tarocie, jak działa, jak wybierać karty o BHP tez. Wystarczy poszukać.

[Evander]

Amorte,

Problemy z pytaniami o siebie są takie, że niewielu ludzi potrafi pytać o siebie jak o obcą osobę, w osobie trzeciej, i obiektywnie interpretować pytania.
Jakiś kontekst dla pytania jest oczywiście potrzebny, ale naginanie znaczenia otrzymanej odpowiedzi to samo oszukiwanie siebie.

Nie powinieneś pytać "Jak będzie wyglądał mój jutrzejszy dzień?" ale "jak będzie wyglądał jutrzejszy dzień HermetycznieŚwiadomego?".

Kolejna sprawa jest taka, że w zależności od systemu jakie używasz, uzyskasz różne poziomy dokładności odpowiedzi. Nie każdy system jest dobry na każde pytanie.

Tarot jest ok jako system dywinacji, tylko trzeba z nim ćwiczyć.


Ostatnia sprawa jest taka, że systemy dywinacji wykorzystują naturalne zdolności pytającego i często otwierają go na strumień energii płynący z wyższych płaszczyzn astralnych.

Wyższe płaszczyzny astralne i płaszczyzna mentalna nie są takie, jak niższy astral i płaszczyzna eteryczna.
Te niższe przypominają znaną nam rzeczywistość, mniej lub bardziej.
Te wyższe są ponad ludzką percepcją czasu i przestrzeni a byty je zamieszkujące są z naszego punktu widzenia obłąkane - jeśli nie jesteś gotów na spotkanie swoich szalonych bogów, to lepiej nie zadawaj trudnych pytań w głębokim odczycie.

No i na koniec - systemy dywinacji potrafią udzielić ci odpowiedzi na pytanie, również to, którego nie zadałeś.
Potrafi to być brutalne i przerażające zarazem, jeśli żyłeś w złudnym wyobrażeniu, że twoje sekrety są bezpieczne i nikt się o nich nie dowie.

Trzeba mieć stabilny umysł i ćwiczyć swoje kontrolowane szaleństwo, aby bez negatywnych konsekwencji korzystać z systemów dywinacji. I pamiętać o zachowaniu BHP, czyszczeniu narzędzi z rezydentnych energii, nie uzależnianiu się od dywinacji i takie tam.


Natomiast osobiście uważam, że ryzyko jest tego warte.
Jeśli masz do podjęcia ważną decyzję życiową, należy skorzystać z dostępnych metod dywinacji przed jej podjęciem. Jeśli tego nie zrobiłeś i wynik twojej decyzji jest słaby, to jest to tylko twoja wina i żadne tłumaczenie "nie wiedziałem" tutaj nie pomoże - musisz żyć z konsekwencją swojej decyzji.

[Wysoki Mag]

Wróżę sobie jak i mnóstwo innych osób. W sumie większość. Mam 16 talii kart. Nie zwariowałam.



Znam osoby które umarły na grypę, które się uzależniły od czekolady, które zginęły w wypadku samochodowym. I wiele wiele innych... koleś napewno nie zwariował od posiadania 5 talii, prędzej od tego co na siebie ściągnął.

Korzystasz z tych 16 talii jednocześnie?

Ja też mam sporo talii, ale wiem kiedy, z której mam korzystać i w jakim celu!

Nie napisałem o tym wcześniej, ale ten człowiek, o którym napisałem, był niezrównoważony już zanim zajął się tarotem, a jak dołożył do swojej choroby tarota, to się to spotęgowało i wylądował w psychiatryku, ale lekarze, nie zwrócili na to uwagi i przypisali chorobę tarotowi. Jako przedstawiciele nauki wykorzystali moment, aby ośmieszyć i niszczyć tarot.

Tarot bez dodania do niego ludzkiej energii i zapatrywań jest obojętny, jak obojętna jest każda wiedza, dlatego niszczenie go przez naukę świecką i religię, jest rodzajem prowadzenia walki z konkurencją, a nie jak się głosi walką z zabobonem i ciemnogrodem itd. Wiedza rozwojowa zawarta w Tarocie przerasta naukę i religię, a dywinacja jest malutkim elementem tej wiedzy całościowej.

[Wysoki Mag]

Nie chcę zasypać się wywrotką kart tylko dowiedzieć od praktykujących co jest na miejscu a co raczej na krawędzi.

Jeżeli pytając o to co jest na miejscu, a co raczej na krawędzi, to czy pytasz o granice Tarota? Co masz na myśli?

[Olimpia]

Co masz na myśli jednocześnie? Pytanie zadaję jednej wybranej talii. W zależności jak czuje.

Osoby niezrównoważone nie powinny korzystać z Tarota ani ogólnie z ezoteryki. XD Fakt, faktem Tarot pogłębia choroby psychiczne jeśli one są... więc... lekarze mieli racie.

[HermetycznieŚwiadom]

Kochani moi dziękuje za odpowiedzi,Olimpia twoje posty o Tarocie przeczytałem już dawno temu,oczyszczam siebie i narzędzia,staram się trzymać balans,Evander dziękuje za wyczerpujący wykład,konkret.Wysoki Magu pisząc o krawędzi miałem na myśli co już może być szkodliwe ponieważ paradoksem wydaje się czytać o nie wróżeniu sobie i sami powiecie że jest to częsty banał,a z drugiej strony no właśnie zacząłem jakiś czas temu stawiać sobie karty i czytam o tym tu i tam,jest to na porządku dziennym.
Wracając do strofy o banale,no właśnie ostateczny wniosek jest taki że to sposób ustawiania siebie w pytaniu oraz kondycja psychiczna determinują wyniki i skutki wróżenia sobie,oczywiście poza oczyszczaniem i byciem świadomym w trakcie i na codzień .Dzięki raz jeszcze za podjętą konwersacje,pozdrawiam

[Wysoki Mag]

Co masz na myśli jednocześnie? Pytanie zadaję jednej wybranej talii. W zależności jak czuje.

Osoby niezrównoważone nie powinny korzystać z Tarota ani ogólnie z ezoteryki. XD Fakt, faktem Tarot pogłębia choroby psychiczne jeśli one są... więc... lekarze mieli racie.

Ten co zwariował od Tarota, rozkładał wszystkie talie i szukał najlepszego rozwiązania dla siebie. To miałem na myśli.

Lekarze leczą zazwyczaj objawy, a nie przyczyny, bo takimi mechanizmami posługuje się medycyna. Dlatego nie można obwiniać Tarot o chorobę. To tak jak obwiniać nóż o zabójstwo, a nie sprawcę, którego psychika jest efektem oddziaływań całego społeczeństwa!