Skutki rytuału

[amadeus]

Witajcie,
Ostatnio miałem kłótnie z kolegą, który od jakiegoś czasu nie traktuje mnie zbyt fajnie. Postanowiłem
 Załatwić sprawę i wypróbowałem zaklęcie, aby wróciło wszystko do nadawcy. Oczywiście to była biała magia. Byłem świadomy, że zaklęcie może objąć i mnie na zasadzie powrotu energii. 
Ogólnie nie jestem pokrzywdzony. Chciałem tylko poznać wasze zdanie na pewien temat. 

Ostatnio miałem lekcje do przepracowania: niesprawiedliwy podział pracy, dużo obowiązków, ciężka praca...teraz już się dużo zmieniło i w pracy zrobiło się normalnie. 
Ale po rzuceniu zaklęcia na drugi dzień miałem cały dzień w pracy zawalony robotą. Pod koniec tygodnia się poluźniło i w tym tygodniu znów to samo. Ma się rozluźnić na koniec tygodnia lub na początku przyszłego. 
Zaklęcie rzuciłem w niedzielę wieczorem, natomiast pracę rozpisano mi w piątek wieczorem, o czym nie wiedziałem. Czy myślicie, że to może być efekt zajęcia? Samo przydzielenie pracy odbyło się bez mojej wiedzy przed rzuceniem zaklęcia. Ale efekt tego podziału przyszedł po rzuceniu zaklęcia. Coś takiego jest możliwe? Czy raczej przypadek?

[Zefir]

Załatwić sprawę i wypróbowałem zaklęcie, aby wróciło wszystko do nadawcy. Oczywiście to była biała magia.

To nie masz się czym przejmować.

Byłem świadomy, że zaklęcie może objąć i mnie na zasadzie powrotu energii.

Spójrz na cytat wyżej i zastanów się dlaczego miałoby to wrócić do Ciebie.
...Raczej co miałoby wrócić.

Ostatnio miałem lekcje do przepracowania

będziesz wiedział kiedy przepracujesz.

Ale po rzuceniu zaklęcia na drugi dzień miałem cały dzień w pracy zawalony robotą.

skoro pozbyłeś się ciężaru i oddałeś nadawcy to teraz Cię atakują.
to oni mszczą się podświadomie.
to jest taka wojna o pokój. Tylko z ich strony, nie z Twojej.

Pod koniec tygodnia się poluźniło i w tym tygodniu znów to samo. Ma się rozluźnić na koniec tygodnia lub na początku przyszłego.

Nie wiem jak to nazwać. Na świecie działa sinusoida.
Np. biorytm. Dziś masz święty spokój możesz przenosić góry, zrobić mądre rzeczy itd. a jutro już nie. Za jakiś czas możesz jutro nie. itd.

Zaklęcie rzuciłem w niedzielę wieczorem, natomiast pracę rozpisano mi w piątek wieczorem, o czym nie wiedziałem. Czy myślicie, że to może być efekt zajęcia? Samo przydzielenie pracy odbyło się bez mojej wiedzy przed rzuceniem zaklęcia. Ale efekt tego podziału przyszedł po rzuceniu zaklęcia

To chyba sam sobie odpowiedziałeś na to pytanie.

Mimo wszystko ktoś wyżej (w sensie władza, szefostwo, kierownictwo) źle Ci życzy.

Coś takiego jest możliwe? Czy raczej przypadek?

"nic się nie dzieje przypadkiem".

Radziłbym Ci przeczekać ok. miesiąca i nie burzyć się, nic na siłę, tylko iść z nurtem i obserwować. Może Wszechświat uważa, że powinieneś z tej pracy odejść? Sam miałem podobnie. Zostawiłem to w jasną cholerę i nawet nie dali mi możliwości zniknąć. W końcu szef wszedł komuś w dupę i sam dał mi wypowiedzenie za porozumieniem stron. Mimo, iż sam o tym myślałem, ale nie planowałem.

To po pierwsze
po drugie nie masz się czym przejmować.
Nie zrobiłeś nic złego. Oddałeś komuś to co sam Ci dał.
Też kiedyś miałem podobne obawy.

A że masz zapierdol w pracy - trudno mi powiedzieć.
Nie wiesz dokąd Cię Wszechświat prowadzi.
Może musisz to przeboleć, może musisz to odpracować, może musisz odejść z tej pracy, może uczysz się jak sobie radzić z głupotami.
Nie wiadomo.
Tzn. Ty sam będziesz prędzej wiedział. Mówię mniej więcej.

[amadeus]

Dziękuję bardzo za odpowiedź

Może wrócić ogólnie wszystko do mnie.
Takie było założenie zaklęcia ,,Wszystko powróci wnet, co dobre i złe...". Byłem na to gotowy, że skoro on ma coś przepracować to i ja mogę, być może względem kogoś innego, albo inną sytuację.

Myślę, że szefostwo nie życzy mi źle. Jak kiedyś mówiłem, że chce odejść to byli źli, że stracą pracownika. Oni by chcieli mnie raczej zatrzymać. Ale ja sam wiem, że to nie jest praca dla mnie. Będę musiał odejść, aby się rozwijać. Wiem, że nie trafiłem tu przez przypadek, ale też czuje, że to tylko przystanek, aby przerobić pewne lekcje i pójść dalej.

Obserwuje kolegę i jeszcze nie widzę, aby zadziałało. Ale to, że nie widzę nie znaczy, że nie działa.