Nicolas Flamel

[mnroses]

O tej postaci dowiedziałam się z Harry'ego Pottera. Nicolas naprawdę urodził się w 1330 roku, a zmarł 1418. Kazał zamówić msze za siebie do roku 1789. Wtedy właśnie, po ostatniej mszy, odkopano jego grób i zastano go pusty. Legenda głosi, że Flamel wynalazł eliksir zamieniający metal w złoto oraz właśnie Kamien Filozoficzny. Nikt nie znalazł ciała, ani księgi Flamela. Jakie macie teorie, dlaczego ciało zniknęło od razu po tej mszy? Wydaje mi się, że wtedy miał właśnie jakoś aktywować swoją nieśmiertelność. Być może wciąż żyje wśród nas.

[Olimpia]

A jak Ty byś był nieśmiertelny? Nie starzał się? Myślisz że by się Tobą nie zainteresowali media, mafia, kościół itp? Od kolesia na pewno by próbowali wyciągnąć przepis najbrutalniejszymi sposobami, więc oczywiście musiał ''umrzeć'' aby móc żyć.

Jestem przekonana, że dalej żyje.

[~imperator553]

Gdzieś czytałem, że widziano go parędziesiąt czy paręset lat temu. Jednak wątpię, by kiedykolwiek się ujawnił. Świat, przynajmniej obecny, nie jest na to gotowy, to po pierwsze. Po drugie, jesteśmy w stanie osiągnąć nieśmiertelność fizyczną i duchową dzięki wysokiej magii krwi. Oprócz tego Alchemicy słyną z tego, że nie przekazują tej największej tajemnicy nikomu dalej. Nie uczą uczniów receptury panaceum, tak jak my uczymy magii młodsze pokolenia. Więc poddaję we wszelką wątpliwość, że spotkamy go i powie: "cześć, jestem Nicolas Flamel, chcesz trochę panaceum albo worek złota?" Jeśli żyje czy też nie. Nie dowiemy się o nim.

[Evander]

Amorte,

Użyjcie mózgu.
Gość, który żyłby tyle lat, miałby przepis na nieśmiertelność, mógłby bez problemu zniknąć w tym świecie.

Ot, po prostu założyć rodzinę bogatych bankierów i stać w cieniu sobie jako głowa rodu.
Korumpować polityków, służby bezpieczeństwa... Stworzyć wokół siebie pajęczynę ochronną.

wyobraźcie sobie żyjecie 1600 lat i co jak sie czujecie po co to ? po za tym po 1300 latach byś chciał umrzeć byś czekał na kogoś kto cie wybawi w samotności

Człowieku! Dopóki nie dowiesz się jak to jest żyć tysiąc lat i obserwować zmieniający się wokoło świat, to pierdzielenie o samotności jest nędzne.

Odezwij się za jakieś kilkanaście wieków, to podzielimy się naszymi odczuciami.

[Kruchy]

Czytając to, wpadłem na pomysł. Dość szalony, ale możliwy, tak dla zabawy. Tylko jedno pytanie, czy jest może jakiś rękopis jego?

[~Amber]

A ja to sobie myślę, że ten grób od dawna był pusty. A poza tym... ja chyba nie chciałabym żyć "wiecznie", wydaje mi się to okropnie męczące. A jeśli już miałabym jakimś cudem zachować młodość i sprawność, to na pewno zaszyłabym się w luksusowym niedużym domku... gdzieś na Hawajach albo w innym ustronnym, malowniczym zakątku tej ziemi, gdzie jest czyste powietrze, woda i żywność. Lubię mieć święty spokój.

[Irbis]

Jeśli Kruchy chce rękopis Flamela, to chyba chodzi o ślad energetyczny pozostawiony przez piszącego list... Może chce go odnaleźć. Dobra, Kruchy, może się podzielisz tym pomysłem, bo też jestem ciekaw.

[Kruchy]

Tak, dokładnie tak, zaciekawiło mnie to i chciałbym sprawdzic czy żyje.

[~imperator553]

Nie możemy zakładać że to zadziała. Nie wiemy jak działa panaceum. I to także utrudnia sprawe.

[varaha]

Podkręcając nieco temat, warto dodać, że w Indiach jest taki targ, który odbywa się co roku i tylko raz w roku...
Są "udokumentowane" (przekazy słowne) pojawienia się co rok tych samych osób, w stopniu nie wskazującym na ich starzenie się...