Tworzenie run wg Nesse ;)

[~Nesse]

Przygotowując się do robienia nowych run pomyślałam, że komuś tutaj może się to przydać - i oto jest.
Cały rytuał wymyślałam sama, aczkolwiek jest on bardzo podobny do wszystkich innych i na celu ma oczywiście to samo.

Potrzebne nam będą:
*materiał na runy (w tym wypadku był to ametyst)
*woreczek na runy
*świeczka
*kadzidełko (robiąc pierwszy aet użyłam różanego, który ma mi przywoływać na myśl Freyę)
*coś symbolizującego żywioł ziemi (tu kryształ górski w formie "szczotki")
*naczynie z wodą
*(opcjonalnie) fetysz - Odyn
*farba i pędzel

Zaczynamy od ułożenia czegoś w rodzaju ołtarzyka:

Opisywanie każdego przedmiotu z osobna sobie daruję.

Zapalamy świeczki, kadzidełka i odprężamy się. Chwile medytujemy na sensem rytu. Bierzemy w rękę kamyk i skupiamy się na nim, po czym malujemy na nim runę intonując cicho (można i głośno, ja lubię cicho) jej imię.
Teraz trzeba pomedytować nad samą runą i jej znaczeniem utrwalając sobie w głowie odpowiednią afirmację. Sama używałam tych staroangielskich, przykład dla Fehu:

"Bogactwo każdemu służy,
Dzielić nim trza się z innymi,
by znaleźć uznanie w oczach tego,
który zna przyszłość"

W odpowiednim momencie po skończeniu medytacji nad daną runą przychodzi napełnić ją swoją energią. W tym celu kładziemy na niej (albo kilka cm nad nią) ręce i skupiamy się na przepływie energii do runy. Wizualizujemy jasne światło bijące od niej.
Następnie poświęcamy ją czterem żywiołom; skraplamy lekko wodą, trzymamy nad płomieniem świecy, dotykamy kryształu i przesuwamy nad dymem kadzidła.

Pierwsza runa jest już gotowa, odkładamy ją i bierzemy się za następne.
Najlepiej jest rozłożyć te czynności na kilka dni, np. 3, w każdym po 8 run (podział na aety).
Każdemu aetowi patronuje bóstwo, tj.:

Freya/Frey
-Feuhu
-Uruz
-Thurisaz
-Ansuz
-Raido
-Kenaz
-Gebo
-Wunjo

Hel/Heimdall
-Hagalaz
-Naudiz
-Isa
-Jera
-Eihwaz
-Pertho
-Algiz
-Sowilo

Tyr
-Tiwaz
-Berkana
-Ehwaz
-Mannaz
-Laguz
-Ingwaz
-Dagaz
-Othala

Wszystko trzeba wykonać bardzo starannie i okazać szacunek do bóstw. A co najważniejsze - wierzyć. Runy będą potem służyć nam przez lata i odpłacą się czym tam tylko mogą.

[Irbis]

Jakiej farby użyłaś do rysowania run ?

[~Nesse]

Jakiej farby użyłaś do rysowania run ?

Decorfin Universal 801.

[Mroku]

Piękny rytuał, piękny sposób, bardzo fajnie to ogarnęłaś.

[Wolk]

No to może w ramach alternatywy dla ezorunicznego "rytuału" wymyślonego przez Nesse podam wersję bardziej "klasyczną".

Idziesz do lasu i szukasz odpowiedniej gałęzi - z dowolnego drzewa (jak to ładnie napisał Tacyt w I wieku n.e. w swojej "Germanii") rodzącego owoce (frugiferae).
Następnie leżakujesz ją przez pół roku, a gdy już na pewno jest dobrze przesuszona zabierasz się za robienie swojego futharku. Rżniesz, piłujesz, szlifujesz, gładzisz, wycinasz, wypalasz, wkurzasz się, że Ci nie wychodzi, nacierasz woskiem, pocisz się, zacinasz się w paluchy... To daje więcej energii i emocji niż jakakolwiek afirmacjo-medytacja. ;P
Gdy masz już wszystko gotowe, idziesz do sklepu i kupujesz dobry miód pitny lub dobre piwo...
Potem szukasz w okolicy dębu... i w czwartek udajesz się do niego ze swoim nowym futharkiem.
Wieszasz go na drzewie, a przyniesionego miodu lub piwa ulewasz na ziemię wokół dębu, mówiąc "Thunor wihi thasi runar". Resztę alkoholu wypijasz sam.
Teraz wystarczy tylko poczekać na najbliższą burzę... i sprawa załatwiona - Twoje runy są "aktywowane" i gotowe do użytku.
Bądź jednak bardzo ostrożny używając tak przygotowanych run.
Są one kluczem do Wyrd, a w Sieci Losu nie ma nic za darmo...

P.S.
Dlaczego czwartek, dlaczego dąb, dlaczego burza, dlaczego miód - pozostawiam to domyślności "runemasterów", którzy będą mieli dość jaj by przygotować sobie runy tą metodą.

[~Nesse]

Haha Wolku, nie wiedziałam, że Thor aż tak lubi się bawić w pomaganie runemasterom!

Niestety ciężka, fizyczna praca nie dla mnie i pozostaję przy moim ezo-srezo.

[Wolk]

A powinnaś wiedzieć Nesse. Bo to nie jakieś żywioły czy inne kadzidełka, a właśnie on od zarania dziejów "uświęcał" runy...