Nieodłączny przyjaciel czarownicy, wiernie cierpiący wraz z nami w średniowieczu.
Zwłaszcza kot koloru czarnego miał przechlapane, gdyż uważano, że to kolor smoły piekielnej. Wierzono, że kot może się wcielić w diabła bądź złe duchy, aby je wypędzić z kota, robili mu naprawdę okrutne rzeczy... Torturowano i męczono go, wszystko aby zadać jak najwięcej bólu, nie rzadko w efekcie kończył na stosie. Wierzono, że kot dusi nieochrzczone niemowlęta i że wysysa z nich życie. Wierzono, że kot to posłaniec czarownic, który podsłuchuje sekrety, kradnie szczęście, a nawet rzuca uroki. Kociak był sądzony jak czarownice i tak samo traktowany. Cóż, nie można się nie zgodzić, że były towarzyszami naszej niedoli.
W medycynie zdzierali z kota futro i kładli na kręgosłup. Skóra miała leczyć reumatyzm i bóle kręgosłupa. Sproszkowana głowa dodana do jedzenia zaś poprawiać miała wzrok, wypita krew wzmacniać, zaś pocieranie jęczmienia kocim ogonem miało go likwidować, na wyleczenie się z cholery należało spalić kota żywcem w piecu...
W państwach Islamskich kot wciąż jest zwierzakiem na piedestale. Prorok Mahomet wręcz ubóstwiał swoją kotkę, towarzyszyła mu nawet przy jedzeniu, a raz gdy Mahomet został zaatakowany przez psy, kotka wylizała mu rany ratując mu życie.
W Egipcie z kolei, kot był symbolem tajemnicy, bliskości, wdzięku i piękna. Stał się ulubionym zwierzęciem Egipcjan, gdyż chronił zbiory przed szkodnikami. Kult kocio-głowej Bastet jeszcze bardziej podniósł notowania kota. Stał się świętym zwierzęciem, za którego zabicie karało się tym samym, czyli śmiercią. Kot był łącznikiem pomiędzy Bastet, a ludźmi. Przynosił jej wieści, informacje, pomagał jej, ogólnie był jej posłańcem. Był również strażnikiem, pilnował Świątyń i nie pozwalał do nich wejść niegodnym ludziom, kiedy ktoś próbował na chama, kot stawał się niebezpieczny i agresywny. Kiedy była jakaś katastrofa zagrażająca życiu, ludzie nie ratowali swoich dzieci, partnerów czy majątku zanim nie uratowali kota. Wrogowie, którzy najechali Egipt, znali słabość ludzi do kotów, pierwotnie porywali im dzieci i wystawiali przed szereg, ale żołnierzy Egipskich to nie wzruszało i dalej strzelano. Dopiero, kiedy wrogowie wystawili koty przed szereg, dopięli swego. Kiedy kot umierał właściciele golili sobie lewa brew na znak żałoby, a ciało kota mumifikowano.
W Buddyzmie i Kabale był (może wciąż jest) symbolem grzechu, zaś Japończycy i Chińczycy przypisują mu, bądź przypisywali, znajomość czarnej magii.
Naukowo potwierdzono uzdrawiające właściwości kota. Kot, mrucząc, wytwarza wibracje od 25 do 125 [Hz], co przyśpiesza regenerowanie tkanek, ścięgien i kości. Mruczenie i głaskanie kota zaś działa odprężająco, leczy nerwice, stany lekowe i depresje. Sama sierść natomiast wyciąga ból, choroby oraz reumatyzm. Koty wyczuwają chorobę i ból, kładą się tam gdzie boli, czy tam, gdzie czegoś brakuje i uzdrawiają. Wyobraźcie sobie że gdy byłam chora, to nie można mnie było znaleźć pod warstwą dziewięciu (!) kotów, xD centralnie mnie obsiadły, zaś najnowszy dziesiąty służył mi za poduszkę. xD Tak, tak, wiem, przyznaje się jestem straszną kociarą. ^^` Ale cóż się dziwić?

Wszak jestem czarownicą. xD
Koty, koty, koty... Macie pojecie, że gdyby nie to, że je widzimy i możemy dotknąć, zostałyby wrzucone do pudełka wraz z jednorożcami i pegazami? Swoją drogą, to jedyne zwierzęta, które nie należą ani do świata astralnego, ani do fizycznego, one są pośrednikami tych dwóch światów i siedzą w tym świecie na który w danej chwili mają ochotę. Są strażnikami, ich rolą jest ochrona przed demonami i złymi duchami, a także pomoc zagubionym duszom. To mistyczne zwierzaki.
Tak jak na nasze cechy wpływają poszczególne planety, tak na kota wpływają tylko dwie, a mianowicie:
Księżyc - no proste że księżyc, nie ma chyba człowieka, który zapytany o skojarzenia z kotem nie wymieni czarownic, jego charakteru i właśnie... Księżyca.

Ten tutaj odpowiada za ta słodką naturę kota, pieszczoty, domek, ciepłe mleczko i oczywiście jego magiczne zdolności. <3
Uran - ten odzwierciedla dziką naturę kota, nie słucha się, chodzi własnymi drogami, jest niezależny, nieprzewidywalny, dumny, tajemniczy, wojowniczy i nieposkromiony. Kot zawsze robi to na co ma ochotę. ^^
Teraz co nieco o przesądzie dotyczącym kota, który - choć wywodzi się ze Średniowiecza - przetrwał do dziś. Tak, chodzi o przecięcie nam drogi przez czarnego kota. W Europie wierzy się że czarny kot przebiegający nam drogę to pech, zaś biały to szczęście, ale w całej Ameryce uważa się odwrotnie, że to biały= pech, a czarny= szczęście. Ci, co wierzą w ten przesąd, spluwają przez lewe ramię albo żegnają się, bądź krzyżują palce serdeczny i wskazujący.
No i bym zapomniała, nie napisałam jeszcze o przepowiadaniu przyszłości i pogody z kota. xD Kiedyś marynarze nie mogli wypłynąć z portu póki na statku nie pojawi się kot, bo kot = powodzenie, ochrona i szczęście.
Obserwując kota, można się połapać, jaka będzie pogoda, np. gdy widzimy jak kot się załatwia, to znaczy, że będzie lało, jeśli kota pozbawimy wolności, np. zamykając go gdzieś, to będzie burza - więcej interpretacji nie znam. xD Wiem natomiast, że jeśli kot syczy na nowo przybyłego gościa to nie jest on dla nas, albo że... Ma przypięty jakiś negatywny byt do siebie. Jeśli kot lubi naszego gościa to wszystko ok. ^^ Powiem jeszcze tak, jako ciekawostkę, że podobnie jest z psami. Kiedyś chciałam zapytać panią na ulicy o godzinę, jej pies jak podeszłam zaczął szczekać, baba uciekła ode mnie gdzie pieprz rośnie! xD Rzucając zza ramienia, że jestem złą osobą, bo jej pies na mnie szczeka. xD No cóż... Widać, lepiej wyczuwają koty. ^^`
Koty też są świetnymi czyścicielami i bioenergoterapeutami. Koty lubią negatywną energię, żywią się nią, a może po prostu siedzą najczęściej tam gdzie negatywna energia, aby ją oczyścić? Łatwo tak znaleźć żyły wodne. ^^
A tutaj macie jak to koty uratowały Cypr:
http://witchcraft.org.pl/T-wyspa-kotow-g...9#pid66119