Koncepcja wykorzystania podświadomości masowej (społecznej)

[jerwal]

Podświadomość (?) podsunęła mi takie rozwiązanie:
Tworzymy sigil, który jest dostosowany do zdarzenia jakie jest naszym celem, jak również do osoby, której dotyczy. Oto przykładowy tekst do stworzenia zapisu graficznego:
"Ja 'Jan Kowalski' dysponuję środkami finansowymi w kwocie jednego miliona euro."

Tekst jest stworzony z celowym błędem. Dysponuję środkami finansowymi nie znaczy, że posiadam je czyli np. efekt będzie taki, że zostaniemy osobą zarządzającą jakimś przedsięwzięciem jak budowa, czy otwarcie zawodów (teoretycznie), ale koncepcja ma na celu wykorzystanie świadomości masowej. Czyli zapis graficzny drukujemy np. na bluzie, w której chodzimy tak, aby wszyscy mogli wpuścić go w podświadomość, po analizie sposobów sigilizacji dobrym sposobem jest też strach, zmęczenie jak i nienawiść czy przeżywanie orgazmów, więc można nasz sigil zostawić w wielu miejscach z określoną tematyką które owe uczucia, doznania będą wzbudzać: na plakatach z filmami dopisać sigil markerem, na tablicach ogłoszeń, na przystankach albo np. na tablicy ogłoszeń przed kościołem powiesić jakieś fikcyjne ogłoszenie o tematyce satanistycznej albo o fikcyjnym ratowaniu zwierzątek.
Co, moi drodzy, myślicie o takim uproszczeniu i wzmocnieniu tej formy magicznej?
Pozdrawiam.

[jerwal]

Powstała jeszcze jedna myśl. Może sigile są już umieszczone w nazwach i logach restauracji, koncernów i produktów, a my wszyscy jesteśmy zwierzątkami pracującymi na tych, którzy wcześniej na to wpadli?

[~Mowias]

Pomysł dawno opisany, tylko ma 1 wadę...

Sigil jest zależny od życzenia. Życzenie "chcę znaleźć milion" zadziała obojętnie ile razy byś to nie napisał. O sigilach się zapomina, one mają działać niezależnie, kręcić się po masie energii za pomocą Twojej woli i naginać rzeczywistość, by wyszło tak, jak chciałeś. To nie jest rytuał. To nie zmienia biegu czasu naginając czasoprzestrzeń. To jest sigilizacja, powolna zmiana ciągle ssąca od Ciebie energię życiową/moc/siły witalne. Nazwij to jak chcesz. Rytuały czy zaklęcia przemęczają, a coś takiego Cię zamuli. Tak z praktyki od chaoty.

Sam jako takiej energii nie wyznaję. Wiem, że wszystko się opiera na energii, jesteśmy z energii, z drgań stworzenia. Nad tą energią trzeba panować własną wolą. Tymi cząsteczkami, które wpływają na resztę cząsteczek i układ świata tworząc linię czasu dostosowaną do Twojej myśli. Im więcej tych cząstek zgromadzimy i wyzwolimy na raz tym dalej i mocniej można pchnąć życzenie i wolę. Im więcej mocy , energii zgromadzimy, tym mocniejsza jest możliwa zmiana. Wola, to nośnik, energia to wykonawca i sprawca.

Dobry pomysł, dobra forma, ale dla serwitora Rysować wszędzie jego pieczęć! Im więcej się w to wbije podświadomością tym więcej uwierzy, im więcej uwierzy, tym większą moc będzie posiadało. Każde wezwanie, czy cokolwiek takiego, to duplikowanie istoty. Napisać formułkę na którą ma przychodzić serwitor na plakacie i ludzie czytając to, będą go przyzywać dając mu większą moc, którą można wykorzystać.

[jerwal]

Witam.
Po pierwsze to przepraszam jeżeli... "Pomysł dawno opisany...", choć zastanawia mnie fakt, że dawno opisany pomysł, a ma jedną wadę? (Czyli nie tylko ja jestem głupcem). Nie kopiowałem tego, a jeżeli ktoś ma podobne materiały, to proszę o źródła.
Zgadzam się, że sigil działa samoczynnie, ale im więcej osób doprowadzi do samoczynnego działania w swojej podświadomości sigila dotyczącego mnie, to logicznie efekt będzie się wzmacniał. Co do "zmulenia" nie będę się wypowiadał, natomiast kwestia zmiany sigila na serwitor brzmi ciekawie, ale w pewnym sensie będzie to raczej tworzenie słabej godformy, skoro wielu będzie w niego w swoisty sposób wierzyć. Bo nawet nieświadomie "...im więcej się w to wbije podświadomością, tym więcej uwierzy, im więcej uwierzy, tym większą moc będzie posiadało..." stworzy nam istotę (tak myślę) silniejszą od serwa, ale to już nie przelewki.
Trida, definitywnie tak. Każdy sigil można wykorzystać do każdej płaszczyzny naszej egzystencji.
Pozdrawiam.

[~Mirek]

Darakolius ma racje.

I nie chodziło mu o zamianie sigila na serwitora... Tylko o umieszczaniu sigila serwitora zamiast sigila życzeniowego. Jeśli rozumiesz co mam na myśli.

Efekty jakie chcesz i to bez wysiłku! Świetne! Big Grin

Wiem Olimpio, że jesteś tego zwolenniczką, ale na Twoje nieszczęście świat tak nie działa. Zresztą gdyby działał, to wszyscy już bylibyście milionerami dzięki jednemu sigilowi.
Tego typu praktyki OTWIERAJĄ MOŻLIWOŚCI, a nie zostawiają prezentów pod poduszką. Sigile pomagają zaistnieć okazjom. Ale jeśli nie ruszysz swojej dupy, nie włożysz w to pracy, nie dasz czegoś od siebie, to niczego też nie weźmiesz. Nie ma efektów bez wysiłku. Nie ma. Wielu próbowało, ale do tej pory na lenistwie nikt niczego nie zbudował. Czasem bywa to bodziec do tworzenia maszyn zwiększających wygodę, ale nawet żeby stworzyć takie maszyny też trzeba porzucić lenistwo i ruszyć dupę.