Sposoby na stres i depresję

[HeyMacarena]

Siemka.

Kakao napój bogów. Majowie i Aztekowie pili kakao wraz z chili na samej wodzie. Używali go do obrzędów w celach magicznych i religijnych. Wojownicy popijali kakao by mieć energię do walki i czuwania. Dziś faszerowani jesteśmy podróbą kakaa, pokroju Nesquik czy inne..


Jak wszyscy wiemy każdy człowiek w dzisiejszy czasach, które wymagają od Nas ciągłej gotowości do pracy i wydajności, a osoby zajmujące się magią w szczególności miewają pogarszanie się humoru, popadanie w rutynę czy depresje. 

Jak wiemy dostałbym opieprz za promowanie używek i substancji psychoaktywnych legalnych ze względu na wysoką ceną i słabą dostępność podam przepis na coś co humor poprawi i nie będzie jak w wierszyku: "Siała baba mak i dostała 5 lat". 

A więc Go, go Power Rangers. Wszyscy lubimy kakao mali czy duzi no wszyscy słodzone czy gorzkie, na mleku czy wodzie wszyscy je kochamy. Kakao zawiera: kofeinę(pobudzanie,stymulacja), teobrominę(relaks, stymulacja i świat kocham bo tak) oraz co najważniejsze fenyloetyloaminę(o kurr... skąd ten słoń tutaj).

Jak widzimy Łukasz nie powie co jest inhibitorem ostatniego składnika bo jeszcze nasz smutny rząd kakao nam odbierze byśmy w szarym świecie żyli.

Dobrze więc kakao robimy tak:
1. Szukamy owoców kakaowca. Jeżeli jesteśmy leniwi możemy kupić jakieś dobrej jakości kakao kupić typu deco morreno.
2. Wrzątkiem do połowy kubka(tak, tak ma być wrzątek) zalewamy 4-6 łyżeczek kakaa(więcej nie dodawać bo jeszcze i 1D pokochasz) i zostawiamy na jakieś pół minutki.
3. Dolewamy gorącego mleka(z zimnym zważy nam się).
4. Wypijamy(jeżeli będziesz rzygać dodaj cukru wcześniej).
5. No i się kurde cieszymy.

Przepis number 2.
1. Jak w poprzednim przepisie,
2. Jak w poprzednim przepisie lub zalewamy samą wodą najpierw do połowy potem do pełna,
3. Dodajemy świeże chili nie obrane i nie wydrążone wraz z pestkami do kakao lub 5-10 kropel sosu tabasco,
4. Jak w poprzednim przepisie,
5. Jak w poprzednim przepisie.


Teraz mały opis działania:
- pobudza,
- zamula,
- świat staje się piękniejszy,
- wyostrza kolory i sprawia, że muzyka jest fajniejsza,
- w końcowej fazie pomaga zasnąć i daje ciekawe sny,
- zero biegunki jak po innych stymulantach(nie mówię, że kakao jest stymulantem, ale dobrze zastępuje kawę),
- nie ma opcji na wyrobienie tolerancji.


Pozdrawiam lubujących się w kakale.
Wypiszcie swoje genialne specyfiki, które nie uzależniają, a pomagają zmierzyć się z tym nudnym szarawym światem. POMAGAJĄ, A NIE DAJĄ CHWILE ZAPOMNIENIA JA KODEINA.


 
                                                                   Łukasz N.

[HeyMacarena]

Wezzy, nie krytykuję Kodeiny, Morfiny czy w ogóle opiatów i depresantów. Pierwsze co mi przyszło do głowy jakoś tak to koda. Ludzie o słabej psychice łatwo popadają w nałogi i po takiej łyżeczce pod skórę z maku byłby to raz pierwszy i nie ostatni.



Napoje alkoholowe uzależniają mocno bo i psychicznie i fizycznie. Wszystko uzależnia nawet kupowanie, to że ja czy ty po kodzie, fecie, etanolu czy efedrynie nie mamy ochoty na więcej nie znaczy, że ktoś inny będzie szedł za zdrowym rozsądkiem.

[HeyMacarena]

Czekolada ma kilka-naście/dziesiąt procent masy kakaowej, a kakao... sam sobie dopowiedz.

[HeyMacarena]

Wiem kakao mdli przez to mleko. Pro tipem na to jest odtłuszczone mleko, ale wtedy z rozpuszczaniem się kakaa problem no i błędne koło. Nie przesadzajcie też z ilością "na raz".

[Nightmare]

Serio nie uzależnia? Mój brat praktycznie nic nie je tylko chla kakao. x)

[SorrorNesse]

Na depresję to seks albo psychoterapia (gdyby depresja była tak głęboka, że nawet kutas by nie stanął/cipka by się nie zwilżyła). Kakałko może pomóc jak jesteśmy bardzo smutni bo mama nakrzyczała, że naczynia niezmyte. Kodeina działa jak najbardziej, ale na chwilę, potem jest masakra.

[HeyMacarena]

Dobrze Nesse nie korzystałaś z przepisu nie wmawiaj reszcie, że nie działa. Jeżeli kakao kojarzy ci się z produktem kakaopodobnym, który jest liofilizowanym mlekiem czekoladowym to nie dziwię się, że wydaje Ci się nieprawdopodobne pomóc na depresję.

Ja nie mówię tu tylko o pogorszeniu się nastroju, tylko o prawdziwej depresji przy której seks Nas... nuży. Najlepsze są psychodeliki bo spuszczają wpierdol, z którego coś wyciągniesz albo dostaniesz schiz.

Jeżeli chcecie kolejne posty tego typu(etnobotanika, działanie używek itp, itd) piszcie bo coś mi się wydaje iż nie macie na nie ochoty.


Tak szczerze twoje przemyślenia odnośnie stosunków damsko-męskich są ciekawe. Musisz mieć ciekawe życie towarzyskie.

[Etana]

Można zauważyć delikatne polepszenie nastroju.
Zimne mleko też się nadaje, pod warunkiem, że dodajemy je stopniowo.

[Olimpia]

Eliksir z kwarcu różowego i aromaterapia pomagają.

Oprócz tego właściwy partner życiowy i najlepszy przyjaciel/przyjaciółka.

Jest też droga ma skróty dla leniów i tchórzy - psychotropy, narkotyki czy alkochol z czego nic nie działa na stałe.

[Absinth]

Z antydepresantów naturalnych warta polecenia jest kurkuma. 

Można ją spożywać przy posiłkach lub pod język, ale należy pamiętać o pieprzu czarnym by go dodać.
Pieprz czarny zwiększa biodostępność i kurkuma działa lepiej.

Sposób na ,,pod język'':
1. Godzinę przed wciskaniem kurkumy łykamy 2-3 ziarenka pieprzu czarnego.
2. Potem mieszamy mielony pieprz z kurkumą w proporcjach 1:2 (1-pieprz 2-kurkuma ) i dodajemy wody by zwilżyć na papkę.
3. Nabieramy łyżeczkę papki i trzymamy pod językiem 15-20 minut (ślina staje się dość dziwna).
4. Po tym czasie łykamy i popijamy wodą lub sokiem z czerwonego grejpfruta lub porzeczek (te soki działają jak inhibitory monoaminooksydazy - wzmacniają działanie).


Efekt: dobry nastrój, energia, wielkie love na cały świat i co najważniejsze deprecha po tym nawet nie odważy się podejść. 



Pozdrawiam.