Obudzony w nocy

[~tupajda]

Mam pytanie.

Dziś (28.05.2014) obudziłem się po 3 w nocy. Wiem, że oprócz mnie tak miały 2 inne osoby i od jednej z nich wiem, iż była 3:33.

Czy ktoś z Was też tak miał?

[Magician7]

Też tak kiedyś miałem, to po prostu przypadek. Gdyby to się powtórzyło, może to być jakiś byt.

[~tupajda]

Tylko mówimy o osobach, które spały w odległości kilku kilometrów od siebie i nie są powiązane rodzinnie.

Ostatnio, jak tak się obudziłem, to zmarł ktoś z rodziny, ale wtedy to czułem.

[Magician7]

Trzeba było tak od razu. Może to znowu znak, że coś się stanie. Co ci się śniło?

[~tupajda]

Poprzednio czułem zmarłą osobę, teraz było inaczej.

Znajomy z pracy się też obudził (a nigdy się nie budzi) i nikogo z mojej rodziny nie zna, a ja z jego.

Pytanie na forum, czy ktoś z wrażliwych osób też tak miał, bo może to było zdarzenie "globalne".

[Klaiven]

Jeśli chodzi o to, też miałem takie odczucie. Nie wiem, czy to była 3:33, bo jak tylko się obudziłem, to próbowałem zasnąć. Kilka chwil (może minut albo godzin) wcześniej odczuwałem, jakby ktoś mi przypalał czoło.

Chociaż nie jestem sam z tym.

[Ragoein]

Nie wiem, co to może być, ale wiem jedno - za nic w świecie nie idź do kościoła z tym, bo namieszają Ci w głowie.

[~tupajda]

Czemu nie? Stare kościoły były budowane często w miejscach mocy - wystarczy wybrać odpowiedni. Tylko księża mogą mnie pogonić, jakbym zaczął rysować pentagram. No chyba, że miałeś na myśli tzw. duchownych, ale tych już dawno przestałem słuchać.

Wracając do tematu, to chciałem wiedzieć, jak bardzo szerokie było oddziaływanie tej siły, co budziła.
Jak widać nie jestem sam, a to forum daje większą szansę na znalezienie osób odpowiednio wrażliwych.

[CóraKsiężyca]

Hmm, to dziwne, też się obudziłam w nocy, choć zwykle śpię jak zabita. Godziny nie jestem w stanie dokładnie określić, ale na pewno było po 3. Rozejrzałam się po pokoju, bo miałam wrażenie, że nie jestem sama.
Hmm, już mi się to kiedyś zdarzyło.

[Lalka]

Też się obudziłam po trzeciej, jest nas coraz więcej.

Pewnie przez wrocławską powódź.