Warto. Jest to świetny sposób, aby dostroić się do energii czterech elementów, co oczywiście pozwala na ich opanowanie. W końcu znaki, które wykorzystuje się w tych rytuałach to znaki inicjacyjne poszczególnych stopni w Zakonie Złotego Brzasku. W wątku o magicznej inicjacji opisałem te stopnie, choć w Zakonie Złotego Brzasku trochę różnią się przyporządkowania żywiołów:
1=10 - ziemia
2=9 - powietrze
3=8 - woda
4=7 - ogień
Czyli woda i powietrze w Hermetyzmie są zamienione. Praktykowałem obie wersje i bardziej odpowiada mi ta hermetyczna, ale wersja złotobrzaskowa też jest skuteczna.
Poza opanowaniem czterech elementów, Solarne Adoracje również harmonizują je w duchu (akashy), co sprowadza się ostatecznie do Słońca w Tiferet, czyli na stopień 5=6.
Jeśli chodzi o poślizgi czasowe, to oczywiście każdy poślizg ma znaczenie, ale tu nie chodzi całkowicie o to, aby dokładnie o 12 modlić się do Słońca na południu. Chodzi o to, aby adorować elementy w jakieś cztery w miarę równo oddalone od siebie pory. Więc można równie dobrze zamienić godzinę 24 na 22, a 12 na 10 itp. Najważniejsze jest tylko aby zachować te godziny. Więc jeśli będziesz odprawiać adoracje np. o 6 rano, 11 przed południem, 19 wieczorem i 12 w nocy, to ZAWSZE musisz odprawiać je w takich porach. Jeśli każdego dnia godziny będą inne, to rytuał traci znacznie na swojej skuteczności. Poświęcenie tutaj ma ogromne znaczenie, gdyż to swego rodzaju próba istot elementów. Także nie obiecujcie nic, czego nie jesteście w stanie spełnić. Mierzcie siły na zamiary.