Chaotyzm- jak to jest naprawdę?

[Erica]

Mam początkujące pytanie więc proszę o zrozumiałość.
Mój praktykujący kolega (nie wdawajmy się w szczegóły) powiedział mi, że na końcu drogi chaotów czeka mnie "zepsucie" lub zamienienie w demona. Jest tu pewne ale. Chaotyzm jest bardziej filozofią niż drogą magiczną, więc każdy chaota skończy tak jak jest mu dane. Każdy obiera własną drogę, nie ważne co to jest. Chciałabym się tylko dowiedzieć czy to ja jestem w błędzie, czy on.

[Tetram]

A był na końcu, skoro twierdzi, że taki będzie?

Jest jak najbardziej w błędzie. I to jeszcze w takiej ciemnicy, że wstyd za niego. Współczuję.

O końcu można mówić, gdy się go doświadczy. Można też spekulować... ale to wygląda na wyssane z palca bzdury, które sam wymyślił, bądź zasłyszał.

[Erica]

Panie Zui. Nie chciałam się wdawać w szczegóły, ponieważ jego ojciec był chaotą (który umarł, ale podobno jego duch go nawiedza).

[Tetram]

I ojciec naopowiadał mu o tym "przekleństwie"? I nie śmieszkuję. Pytam poważnie. Ale zawsze wydawało mi się, że jedna ścieżka może prowadzić ku różnym "etapom" i nie koniecznie końcom. A chaotyzm nie jest drogą do bycia zepsutym i demonem. Poza tym... bycie demonem? To też od ojca, który go nawiedza? W postaci demona?

[Erica]

Też to wiem, ale po prostu wolę się upewnić, ponieważ widziałam w życiu dużo dziwnych "odchyleń od normy", że tak to nazwę. Po prostu wolę się upewnić, pytając o radę bardziej doświadczonych.

[~Viktor]

No nie, no po prostu, no nie. O magii chaosu nie mam zielonego pojęcia, ale wiem, że żaden człowiek nie może stać się demonem. ;__;

No... zależy kto co uważa za demona. Według jednych można, według innych nie.
Ale według mnie ten "demon" to Ego oddzielone od duszy, które odnawia swoje ciało energetyczne. Niektórzy ludzie po śmierci rzeczywiście stają się "demonami", ale nie w pełnym tego słowa znaczeniu. Właściwe demony nigdy nie były ludźmi.

[kozioł]

Ale tak tylko dopowiem, że z moich doświadczeń wiem, że upiór może stać się demonem (nie jest to proces ani łatwy, ani krótki), a ludzka dusza może stać się upiorem. Więc po dłuższym czasie jest to możliwe, mało prawdopodobne, ale możliwe.

[~Viktor]

No... zalerzy kto, co uważa za demona. Według jednych można,według unnych nie.
Ale według mnie ten "demon" to Ego odzielone od duszy,ktore odnawia swoje ciało energetyczne. Niektórzy ludzie po śmierci żeczywiście staja się "demonami", ale nie w pełnym tego słowa znaczeniu. Właściwe demony nigdy nie były ludźmi.

Tylko, że dla mnie człowiek i demon to dwie zupełnie inne istoty.

Patrz - Moje ostatnie zdanie.

Chociaż odbiegając trochę od tematu, lecz nie tyle by offtopować, zastanawia mnie efekt końcowy "umroczniania ego" w rytuałach ONA. Chodzi mi o ludzi, których dusze płoną "czarnym ogniem" - den svarsta flamman. Bo demonami jako tako nie są, ale ich charakter jest wyraźnie demoniczny.

[konidziu]

Cóż, parę razy się spotkałem z "końcowym" efektem praktykowania, że się tak wyrażę, magii chaosu. A mianowicie oddział zamknięty w zakładzie psychiatrycznym. Ci ludzi zrobili sobie taką siekę z mózgów, że aż nie jest ich żal, bo w końcu zrobili to z własnej woli.

[xao]

Na końcu "drogi chaotów" jest etap zwany przez liber kkk magią wysoką. W zasadzie jest to coś ku czemu zmierza każdy mag, nie ważne jakiej "szkoły".

Nie chciałam się wdawać w szczegóły, ponieważ jego ojciec był chaotą (który umarł, ale podobno jego duch go nawiedza).

I on mu o tym naopowiadał? Albo jakiś byt się podszywa i ma niezły ubaw, albo twój kolega sobie coś wkręcił.

Magia chaosu nie ma nic wspólnego z demonami...chyba, że samemu tak zdecydujesz.

Cóż parę razy się spotkałem z " końcowym " efektem praktykowania że się tak wyrażę magii chaosu a mianowicie oddział zamknięty w zakładzie psychiatrycznym ci ludzi zrobili sobie taką siekę z mózgów że aż nie jest ich żal bo w końcu zrobili to z własnej woli.

Dokładnie, jeśli ktoś jest dość dobry żeby dojść w tym na prawdę daleko, ale jednak nie dość silny psychicznie i ma coś nie po kolei w głowie to może się to tak skończyć. Magia chaosu, może czasami wyniszczyć ludzi psychicznie, przez ciągle transgresje, techniki iluminacyjne i zmiany wiary.