Rytuał który w sumie... Przypadkiem stworzyłam.
Podczas praktyki odczuwa się błogość, bliskość z natura, ze swoimi emocjami, jakby to były lustrzane odbicia, stan podobny do stanu Nirvany.
Nie wiem jak on zadziała na Polski klimat. Najlepiej wiec nagrzać łazienkę i woda ma być tak gorąca, jak tylko jesteście w stanie znieść - ja się kapie w prawie ""wrzącej" - aż mam czerwone ciało i taka opuchliznę, faceci nie przeginać, żeby jader nie uszkodzić!!!
Kiedy woda się będzie lać, waszym zadaniem jest zaciemnić łazienkę (najlepiej robić w nocy), i ustawić kilka podgrzewaczy, efekt będzie wzmocniony, jak dodacie do kąpieli jakiś olejek aromaterapeutyczny o takim zapachu jakim lubicie, może być także kadzidełko. Teraz waszym zadaniem jest zapuścić sobie:
http://www.youtube.com/watch?v=8dzYaUCtGmM&app=desktop
Teraz włazicie do wody i zanurzacie w niej, twarz tylko można ochlapać dłoniami, ale włosy maja być mokre. Oddychanie: robicie wdech przez 4 sekundy, wydychacie przez 3, kilka razy powtórzyć, teraz odkręcacie prysznic z jak najbardziej zimną (!!) wodą i na głowę. Oddychanie tutaj nie jest już koniecznie i właśnie w tym momencie powinniście doświadczyć tego stanu o którym mówiłam. Można tutaj prosić istoty o pomoc w oczyszczeniu/relaksacji itp.
Uwaga!
Jeśli macie lustro na widoku może się nagle "coś" w nim pojawić. Na dodatek to dobry sposób na wejście w trans (przynajmniej dla mnie). Czego efektem mogą być "nadprzyrodzone" zjawiska typu: niebiańska, cudowna muzyka, wizje, uczucie uniesienia (dobre na wyjście z ciała), a także przekazy od Istot. Zwiększycie na to swoja szanse. dając duży kawałek Selenitu do wody w której się kapiecie.
Mantra, która jest linku powyżej, otwiera czakrę serca.