Właśnie. Autor/nauczyciel uwarunkowuje nas, wbija nam się w głowę i potem się w efekcie ograniczamy. Zauważcie, że jak początkujący bierze po raz pierwszy książkę do ręki od Magii Chaosu to już na ogół zostaje przy Chaosie, jak samo jak weźmie takiego Cunninghama to już ma do niego sentyment, a także zostaje przy Magii Naturalnej, jednakże dobry Mag rozbuduje techniki, rytuały itp. Jednak dalej widać w tym rękę autora, którego czytał po raz pierwszy.
Ja zaczełam czytać książki bardzo późno. Wcześniej sama wszystko odkrywałam i eksperymentowałam, i wiem jak cudownie i jak mistycznie jest kiedy to Natura Cię prowadzi, żeby zrozumieć trzeba po prostu zobaczyć, bo to przeżycie nie opisane i niezaprzeczalne.
Od kąd wziełam książki do ręki i zasiedziałam się necie... jestem o wiele słabsza niż kiedyś, wszystko mi trudniej przychodzi, o wiele bardziej jestem ograniczona i nie potrafię się z tego wyplątać. Choć tak naprawdę się prawdopodobnie oszukuje i poprostu nie umiem już żyć tak jak dawniej tzn. rzucić wszystko i zostać ''pustelnikiem''. Choć szczerze mówiąc, ostatnio miałam taki przebłysk ''geniuszu'' po raz pierwszy od wielu, wielu lat i jak, cudownie było znów kąbinować, i czuć to wszystko... <3 Oh...
Tak naprawdę, z mało jakiej książki cokolwiek wynoszę, bo wszystko co opisują ja już od dawna wiem, jednakże zdarza się, że książka wyjaśni mi coś na co zadawałam sobie pytanieod wielu lat i nie mogłam znaleść na nie odpowiedzi, tak jest np. w tej książce którą, teraz czytam. Piorunujące oświecenie.
Ale też... jakbym się przyłożyła to bym się dowiedziała. xD Nie no, ja zdecydowanie jestem za tym aby uczyć się samotnie, choć tak naprawdę to też ryzyko. Ja się uczyłam sama, badałam zioła na sobie (a potem szpital, ale co tam! Już wiem! Eureka! xDD), jak i w sumie przeze mnie zginął człowiek, choć możliwe, że po prostu się obwiniam. Bo jakby nie było to był profesjonalny radiosteta. Cóż.
Jednak nie, nie żałuje. To co było to nieporównywalne z taką nauką z książek, czy z neta. Cieszę się że kiedykolwiek mogłam poczuć taką ''prawdziwą'' magię.