Dla rudych jeśli chcą zmienić kolor włosów

[Shadow]

Tą metodą mój wujek zmienił kolor włosów z rudego na taki ciemnobrązowy ponieważ śmiano się z niego. W ten sposób możemy naturalnie i na stałe zmienić kolor włosów ale trochę to trwa. Słowem klucz jest wspaniałe drzewo jakim jest dąb, a dokładnie jego kora. Kora dębu jest dobrym barwnikiem, sam używam jej do barwienia np. kartek, dzięki temu moja księga wygląda na bardzo starą Więc do rzeczy, znajdź jakiś dąb, przeproś je za to co zaraz zrobisz i podziękuj po (to nie koniecznie, ale ja tak robię). Odetnij kawałek kory i zabierz ją do domu. Od teraz musisz wykombinować do mycia głowy jakąś miskę. Przygotuj wodę, weź korę i zalej ją wrzątkiem, poczekaj aż ostygnie. Kora wykorzystywana do wywaru musi być zawsze świeża, czyli z tego samego dnia. Od teraz myj głowę w takiej wodzie, staraj się myć ją trochę dłużej niż normalnie żeby włosy dobrze przesiąkły wywarem z dębu. Myj je też często. Zmiana koloru może potrwać do 3 miesięcy. Jeśli po upływie tego czasu nie zauważysz zmian znaczy to, że albo używałeś za mało kory do zrobienia wywaru albo na ciebie to nie działa. Ale powinno działać, spróbuj użyć więcej kory. I jeśli włosy się już zabarwią nie przestawaj używać kory od razu bo mogły się zabarwić tylko na zewnątrz, a muszą przesiąkną kolorem. Mam nadzieje, że komuś się to przyda.

[Olimpia]

Zmieniać się, bo komuś się coś nie podoba i się naśmiewa? Zamiast się dostosowywać do innych należy być sobą.

Ja jestem rudawa i nie mam z tym problemów, wręcz przeciwnie, a nawet jeśli, to zawsze mam odwagę być sobą. Kolor rudy to rzadki kolor, a co za tym idzie wyjątkowy.

[Shadow]

Mi się osobiście podoba rudy u płci pięknej, ale niektórym nie. U płci brzydkiej, rudy jest nie wskazany, często są wyśmiewani.

Nie bez powodu słyszy się czasem nie ufaj rudemu i łysemu, rudemu, bo jest rudy, a łysemu, bo może być rudy. To powstało do wyśmiewania się z ludzi. Jak ktoś jest przez to dręczony i ma słabą psychikę, to szybciej się powiesi niż dumnie będzie pokazywał że jest oryginalny.

Twoje podejście do sprawy Olimpio jest inne i każdy jest inny i nie musi być z natury odważny. Choć źle się określiłaś, nie masz odwagi być sobą jeśli się tego nie boisz, odwagą nie jest robienie czegoś czego się nie boi, a robienie czegoś czego się boi i jest to wielkim wyzwaniem.

Czy idiotę który wchodzi do gawry niedźwiedzia nie zdając sobie sprawy z zagrożenia nazwiesz odważnym, albo czy nazwiesz odważnym świra który nie zdaje sobie z niczego sprawy i wychodzi na środek jezdni, bo dopiero co uciekł z psychiatryka? Ja nie nazwałbym ich odważnymi, bo robią coś ryzykownego, tylko delikatnie mówiąc głupimi...

[Olimpia]

Masz racje, ale kierowałam tą odwagę właśnie do ludzi, którzy się boją. Zwłaszcza my ezoterycy nie możemy nie być słabi - człowiek ma się rozwijać, a zwłaszcza my. Ktoś ze słabą psychika, kto się boi ludzi i szuka ich akceptacji nie ma czego szukać w ezo, chyba że się umocni, a jest to przecież forum ezo, wiec kierowany post jest do nich.

Naprawdę żal mi takich ludzi, którzy się boją być sobą i zabiegają o akceptacje środowiska - ale przecież powinni coś z tym zrobić, a nie nadstawiać drugi policzek i uciekać. Tak się nie da żyć, tak się traci własna osobowość i jest to dla nie bardzo przykre i irytujące - zawsze staram się taka osobę "naprowadzić". Ludzie to debile, a dostosowując się do takich, sam się taki stajesz - poza tym to właśnie jednostki zmieniają świat. Przykro mi z powodu takich ludzi po prostu i uważam że należy ich motywować do własnej osobowości, a nie do dostosowywania się inaczej, po części je ich krzywdzi.

[Olimpia]

Unebris, mi chodziło o zmianę z nacisku - przez innych.

Oczywiście zmiany są dobre - ja sama również się zmieniam, np. mój rudawy kolor nie jest naturalny, jest wynikiem częstego farbowania się na rudo w przeszłości, ale ja zawsze marzyłam aby być ruda. Chodziło mi o to aby być asertywnym i nie zmieniać się tylko dlatego, bo komuś się to nie podoba.

Zresztą... ja jestem spod Urana - planety buntu, rewolucji i łamania norm. xD

[Shadow]

Sorki ale ja zawsze pisze z telefonu pisze. Jakbym pisał z kompa pewne bym tak robił, ale na kompie zobaczyli by w domu co to jest i by mnie zlinczowali a potem na egzorcyzmy zawieźli. Heh... księdz nie miałby łatwo jakby śpieszyło mi się do domu. Musiałby mnie związać i unieruchomić jakoś głowe, jakby mnie czymś oblał np. wodą święconą to bym się wkurzył bo byłbym mokry. Potem leżałby na ziemi i spał (winner by KO )

[Olimpia]

Nie mógłby tego zrobić bo to wbrew prawu. Rodzina ani nikt inny również nie może.

[Plague Doctor]

Ja mam naturalnie rude włosy. Na szczęście, nie jest to rudy który wypala oczy. Odcień bardziej wpadający w czerwień. No i fakt, ludziom nigdy się nie podobał ten kolor; zawsze mówili, że "co rude, to wredne". Pamiętam, że jak byłam dzieckiem, to jakaś paniusia nazwała mnie ryżą świnią. W ogóle, pełno było komentarzy tego typu, ale jakoś nigdy mnie to nie ruszało - to co ludzie mówią, świadczy o nich samych.
Jeśli chodzi o zmianę koloru włosów - używałam tylko rumianku, w celu ich rozjaśnienia. O korze dębu nigdy nie słyszałam. W sumie szkoda, że dopiero teraz się o niej dowiaduję.
Włosy przefarbowałam będąc jeszcze w podstawówce, tylko dlatego, że ich kolor nie podobał się mnie samej. Wprawdzie nowy kolor moich włosów też nie przypadł otoczeniu do gustu, ale przynajmniej ja byłam zadowolona.

Co do płukanek w korze dębu - nie sądzę, aby to na stałe zmieniło kolor włosów. Jak by nie patrzeć, dzięki korze dębu nasze genetyczne uwarunkowania się nie zmienią. Po zaprzestaniu płukania włosów, pojawią się odrosty w naturalnym kolorze.

[Olimpia]

Większość norm i schematów pochodzi ze średniowiecza i to jest przekazywane z pokolenia na pokolenie, niestety. Te docinki odnośnie rudych ludzi także pochodzą z tych czasów, był jakiś przesąd odnośnie rudych ludzi... nie pamiętam już jaki... a tak, że są fałszywi i dwulicowi, blond włosy to było dla nich dobro a ciemne to zadatki na czarownicę. I choć nikt już nie pamięta czemu rudy tak przeszkadza to wciąż to tkwi, że ''rude to be''.

[Shadow]

Na stałe. Mi się wydaje, że to przesiąka w cebulki i dlatego potem rosną w tym kolorze. To chyba działa tak jak w różach, których kwiat ma różne kolory. W pąk białego kwiatu, wstrzykuje się różne barwniki spożywcze. Muszą być spożywcze żeby kwiat je przyjął, potem kwiat sam zaczyna je produkować i zapisuje się to w jego "genach". Tak samo pewnie jest z włosami, dostarczamy barwnik z kory, a ten przesiąka wcebulkę włosa i włosy rosną już w takim kolorze.