Nie chce być medium!

[WhiteWitch]

Witam, moja znajoma ma pewien dar, po śpiączce 3 miesięcznej zaczęła widzieć duchy, słyszeć je -jak medium. Ona jest zwykłą, normalną dziewczyną i pragnie normalnego życia - nie chce tego daru, boi się..., przez to rozwalił się jej związek. To nie jest świeża sprawa, że ona musi się przyzwyczaić... nie chce tego i koniec. Wytłumaczyłam jej trochę, z czym sprawa się w ogóle je... bo ona myślała, że mieszka w nawiedzonym domu. Po długim wywiadzie oceniłam, że dom nie jest nawiedzony i najprawdopodobniej ma dar -->to tylko usłyszałam "błagam, wypluj te słowa Karola, nie chcę być medium! " Próbowałam jej pomóc na kilka sposobów, żeby ją uspokoić, ona bardzo boi się opętania (cóż jej psychiatra umył ręce). Pytanie brzmi, czy w jakiś sposób może wg. Was pozbyć się niechcianego daru? (; D ja tam jej zazdroszczę, ale to nie o mnie temat)
Ps. przepraszam za niestylowość mojej wypowiedzi.

[Absinth]

Skoro jest jednym okiem na tamtym świecie to sprawa o wiele prostsza. Niech pobawi się w ewokację (lub niech zrobi to ktoś za nią-ona może być wtedy w roli jasnowidza) i poprosi któregoś z aniołów lub innych dobrych bytów o przyćmienie jej zdolności.

[Bvizard]

hmmm no cóż ja od siebie mogę tylko dodać że słyszałem o tym że śpiączka może " aktywować " jasnowidzenie. Ja w dzieciństwie widziałem i słyszałem duchy, a nawet pamiętam rozmowę z jednym z nich, ale z biegiem lat jakoś to zanikło. Przyćmienie byłoby raczej tutaj odpowiednie, skoro nie chce się na to namówić .

[Bvizard]

Dodam teraz co nieco od siebie - tak z prywatnego życia: Przywykłam już na tyle do takich "zaczepek" zmarłych - że bardzo denerwują mnie czasami zamiast przerazić. Chcę wyjść na spacer, spokojnie zjeść lody - a tu nagle BAM zaczynam słyszeć nawoływanie, widzieć osobę której coś się dzieje i dostrzegać że woła właśnie mnie. Co z tym robię? NIC, idę dalej - gdyż spędzając dzień "normalnie" nie podejmuję żadnych interakcji. Ignorancja się tutaj przydaje, oraz brak odpowiedniej reakcji - gdyż w takim układzie najczęściej druga strona odpuszcza. Tutaj od siebie na start mogę polecić to samo.

A tak mi coś intuicja podpowiadała żebym napisał o ignorowaniu tych zaczepek, nie byłem pewien, więc nie pisałem o tym.

[WhiteWitch]

Próbowałam Unebris...tłumaczyłam, że mogłaby pomóc wielu ludziom, że pewnie gdyby sama umarła, tez chciałaby się skontaktować z dziećmi- powiedziała "no oczywiście, że bym chciała" i żeby zrozumiała że oni chcą tylko jej pomocy, a nie ją skrzywdzić. Proponowałam jej też ignorowanie, takie udawanie "nic nie widzę, nic nie słyszę", albo głośne wyrażanie "odejdź" itp. Ale to taka normalna kobieta z dwójką dzieci, która chce normalnie żyć...nikomu o tym nie mówi i nawet nie chce, prosiła o dyskrecję. Obiecałam, ze powiem tylko tyle, żeby się dowiedzieć jak jej pomóc.Myślę, że my postrzegamy w tym szansę, a ona niestety...przekleństwo. Normalni ludzie chcą normalnie żyć, myślę że oni nie szukają jakiegoś duchowego rozwoju, tylko szczęśliwego życia...wiecie co mam na myśli?

[Evander]

Amorte,

Żal trochę. Ludzie dali by sobie obciąć palce za taki dar, a tu proszę.

No cóż, zawsze możesz jej powiedzieć, że bóg tak chciał, że najwyraźniej sprowadził ją na ziemię, bo ma zadanie do wypełnienia.

Na prostaczków to działa.

Od strony technicznej potrzebujesz dogłębnego skanu tej twojej znajomej (zrób zdjęcie).
Istnieje możliwość zakłócenia tych umiejętności poprzez ładowanie górnych czakr syfiastą energią.

[WhiteWitch]

Jestem trochę odmiennego zdania, to że ktoś nie pomaga duchom niekoniecznie oznacza to egoizm.
Niektórzy nie są po prostu na to gotowi. To co nieznane wprawia ich w strach.
To tak, jakby ktoś kazał mi wejść na szczyt góry, aby kogoś ratować. Chciałabym pomóc, ale mam lęk wysokości i przy pierwszej próbie zakręci mi się w głowie, nogi ugną i spadnę.
Są ludzie, którzy robią to zawodowo i się nie lękają, ale są tacy, którzy z jakiś przyczyn nie mogą.
Podobnie, pielęgniarka nie może być pielęgniarką jeśli boi się krwi. To jest jej wybór, niekoniecznie musi obrać ścieżkę do której ma predyspozycję i włazić na siłę pod górę np. dobry malarz, może zostać chirurgiem,bo to woli i w tym czuje się lepiej. Nie chodzi przecież o to w życiu, aby się katować na siłę.
W życiu przeciętni ludzie, mogą pomagać innym,być wolontariuszami...np. w schronisku.
Ale świat nieznany niekoniecznie będzie dla nich do ogarnięcia...a to nie jest wg mnie egoizm tylko czysty lęk.

[Evander]

Amorte,

Bardzo dużo słów na wytłumaczenie czyjegoś lęku, zupełnie niepotrzebnie.
Znajdź jej zdjęcie, poskanujemy i zobaczymy, czy da się jej pomóc...

[WhiteWitch]

Evander, w zupełności się zgadzam, też dałabym sobie obciąć paluchy

[qert]

Istnieje możliwość zakłócenia tych umiejętności poprzez ładowanie górnych czakr syfiastą energią.

Czy aby to nie pomoże tylko na chwilę? I jakie będą efekty uboczne?

Umiejętność przydatna. Mam zdanie podobne do Unebris, ignorować to i zarejestrować się na forum, poszukać kogoś kto jej pomoże.