Ja też apeluję.
Apeluję np. do dokumentacji cudownych uzdrowień samą siłą woli i pozytywnym myśleniem, podczas kiedy lekarze nie dawali pacjentowi szans na przeżycie.
Apeluję również do udokumentowanych przypadków powstawania z wózka inwalidzkiego podczas modlitw we Włoskiej/Francuskiej Grocie i innych świętych miejscach.
Apeluje również odnośnie czegoś takiego jak afirmacje czy siła umysłu ludzkiego.
A najważniejsze, apeluje aby nikt nikomu nie wmawiał
bezpodstawnie, że coś nie ma prawa zadziałać. Jeśli ktoś w daną praktykę nie wierzy - to owszem, wówczas
na pewno nie zadziała.
Apeluje, prosząc uprzejmie, aby ludzie wypowiadający się (mówiąc ogólnie), odstawili swoje własne przekonania i system wiary oraz nie narzucała tego innym.
Każdy w coś wierzy - i każdy się myli.
Prawie całe społeczeństwo nie wierzy w magię, i czy ma rację?
Islamiści wierzą w Mahometa, czy mają rację?
Chrześcijanie w zmartwychwstanie Jezusa.
Dzieci w Świętego Mikołaja, rodzice w wypłatę na koniec miesiąca, a babcia w swoją świętość.
Każdy kto mi w tym momencie powie, że nigdy się nie przejechał na tym w co wierzy to łże. Więc, z praktyki i doświadczenia ludzkiego powinien wiedzieć, że nie ma prawa ustanawiać swojej wiary za pewnik przekazując go innym, tym samym programując ich automatycznie na nie powodzenie.
Praktyka jest po to aby praktykować, nabywać
własnego doświadczenia i przekonania. My jako członkowie forum możemy wspomagać, doradzać, nakierować - ale nie ''wychowywać'' i narzucać.
Poza tym pragnę przypomnieć, że to forum a nie blog. Wiecie czym się różni forum od bloga? Na forum się
omawia poszczególny temat, dzieli spostrzeżeniami, efektami, myślami itp. a na blogu jest zazwyczaj jeden autor (czy tam dwa) ''guru'', które powinno dawać sprawdzone i przetestowane ''receptury i sposoby''. Jednak jesteśmy forum. Co znaczy, że można tutaj wstawiać między innymi rytuały do przetestowania przez chętnych użytkowników, którzy potem w swej dobroci podzielą się z nami efektami. Czyż nie tak?
Poza tym pragnę co po niektórym przypomnieć, że większość autorów amerykańskich pozycji książkowych są wysokiej rangi członkami zakonów itp. Czy któreś z was ma choć w połowie taką pozycje i doświadczenie? Jakoś wątpię...
Nie neguje nikogo i niczego bez solidnych fundamentów, jednocześnie nie pochwalam i zazwyczaj nie udostępniam bez takich fundamentów - ale w przeciwieństwie do niektórych nie wykazuje się arogancją ''wszystkowiedzącej i pewnikowatej''. A już na pewno nie nazywam badziewiem czyjeś ciężkiej pracy... nawet jeśli się nie zgadzam ze zdaniem autora.
Nie podobają wam się treści na forum? Mi niektóre też nie! Ale wiecie? Niektórzy chociaż się starają... a nie siedzą tyłkiem na forum na sb i pozwalają forum cichnąć. Fajnie się narzeka... ja to w pełni rozumiem, ale zrobić lepiej nie ma kto, prawda?
PS: MeraLuna jak coś kopiujesz to zawsze dawaj źródło, bo to się nazywa plagiat i kradzież praw autorskich.