Nikodem
* * * * *
Liczba postów: 125
Dołączył: Jun 2015
Reputacja:
24
Podziękowania: 1
Podziękowano 1 razy w 1 postach
Podziękowano 1 razy w 1 postach
|
RE: Archanioł Michał obraz Magicznej Siły
Nie dziękujcie. ;P
(wszystkich błędów nie poprawiłem, bo mi się nie chciało - ale przebrnąłem przez ten kloc tekstu próbując wyłowić zdania i ich sens)
Cytat:Witaam.
Obrazy aniołów to symbol zawsze wspaniałych emocji/stanów.
Archaniol Michal: Odwaga, Siła, Zwycięstwo.
Taką energie daje nam ten obraz.
Polecam prace z energia obrazów. Jeżeli ktoś ma stany lękowe, niepokój, natręctwa - patrzeć w oczy chociaz 1godzine.
Obrazy (pomijając ich znaczenie religijne) to rodzaje energii. Ważne z jakimi energiami przebywamy. Jeżeli ktos długo przebywał wsród negatywnych obrazów, energii itp. ten obraz załatwi sprawę => miesiąc kuracji i jest wszystko ok.
Warto obracac się pośród dobrych obrazów; generalnie dobrych energii, bo sami jestesmy magazynem energii.
Obraz pomoże jeżeli ktoś sie wyziebil.
0Dusza, twoje "ja" jest niezniszczalne i wolne, masz calkowita kontrolę zawsze, chodzi o to zeby uświadomić sobie, że nasz umysł to tylko narzędzie, które trzeba wytrenować
"Ostateczne schronienie" to mantra-modlitwa.
Prawie cały często trzeba wyćwiczyć żeby pozwolić myślom, nawet glupim, plynac puszczac je i znikna bez sladu.
"Zdrowaś Maryjo" albo "Om mani padme hum" z czasem wytrenuje sie do stanu 'tu i teraz' bez mysli, calkowita kontrola, dusza czyli ty rzadzisz i twoim zadaniem jest panowanie nad myślami, emocjami.
Duszy nie da sie zniewolić w żaden sposob, to co błędnie rozumieja i boja ludzie to opętania, a te prawdziwe to mag sam chce takie duszki zdobyc (magiczne), bo sa to byty eteryczne (rodzaj aury wokolo rąk, itp. stad nazwa opetanie tak jak w kundalini).
Niewidzialne gęste aury za pomoca których można robić różne magie, które by chciał każdy, ale to wiele lat, żeby takie np. natury złapać.
Odnośnie błędow w znaczeniu demonow są to też przychylne duchy z wysokich poziomow niedostepnye dla zwyklego czlowieka, nazywane zlymi bo służą do poglebiania mocy magicznej, są też te nazywane dobrymi dajacymi wiedze itp. Etc.
To wszystko to są lata świetlne rozwoju ducha niedostepne dla zadnego czlowieka ktory nie ma lat praktyki, wiec bez obaw...
Emocje czlowieka są błędnie nazywane aniolami i demonami radosc/nienawisc, niewiedza to jeden z demonow, wiedza to bogini itp.
Odnośnie biblijnego węża leviathana to boska energia kundalini w metaforze, oczywiscie.
Zalecam w ogóle nie pchać się w żadne złe energie/ryzykowne typu ezoteryka czy zabawy w czytanie o istotach, bo jest tak wiele klamstw i zła ze trzeba być ostrożnym.
Religie to symbolika świata i nieba, w ogóle radziłbym odejść od ezoteryki, bo to zło, gwiazda poranna (magia) to praca z energia życiowa i energiami to droga i prawda tylko ona.
Ezoteryka to kłamstwo, w którym często ludzie się gubią bez rzetelnej wiedzy
Jeżeli ktoś chce naprawde zacząć rozwój duchowy to mantra/rozaniec w myślach lub na głos prawie caly czas - bo to rozbudza energie niebianskie i telekineze ale z głowa, bo z czasem sie poznaje świat duchowy, więc przestańmy sie bac.
Odnosnie złych duchów to metafora chorób itp. odnośnie mantr, modlitw, one gdy są praktykowane codziennie w kazdej chwili po prostu w myślach z czasem odblokuja magiczne zdolnosci umyslu (DUZA Tajemnica!).
Wystarczy spojrzeć na najwyższych w rozwoju duchowym himalaje, klasztory, magowie praktykują tam modlitwę, medytację, telekinezę, patrzenie na obrazy mocy, itp.
To u nas praktyki religijne są w złym zwierciadle, a przecież hinduizm, Starożytny Egipt, chrzescijanstwo to wszystko to samo.
Polecam,prace z obrazami i mantry modlitwy jesli trafileś na własnie ten obraz to super jest pełen dobrej energii.
W innych cześciach świata, gdzie panuje wieksza zgoda z matka natura, a mniej cywilizacji, tam praktyki ducha to normalka.
U nas w krajach fast food, ludzie religie biora dosłownie, a to wszystko symbole świata w okolo oglada sie horrory, slucha przykrych informacji i poźniej czlowiek robi sie smutny, boi się...
Dlatego latego głowa do gory!
Dobry obraz, fajna mantra/modlitwa, kontrola/trening umyslu, żeby żadna myśl sie nie pojawiała, a jak sie pojawi, puść niech plynie zniknie bez sladu i dalej mantra obraz, mantra,głebokie oddechy wszystko to jest poczatek bezpiecznego duchowego rozwoju, ktory jest najważniejszy dla dobrego samopoczucia.
Obrazy (to na co patrzymy szczególnie dlugo) ma znaczenie, dlatego wybieraj już fajne, bo sam też jesteś własnym obrazem, obraz jest pokarmem dla serca, musisz sie dobrze odżywiać.
Reasumując: wszystko jest energią, my sami też, obracajmy sie z dobrymi energiami (dobre obrazy, mantra/modlitwa), złych ludzi, miejsca, złe strony, złe informacje, złe czyny... z daleka od tego.
Tak samo pamietaj tylko Ty decydujesz kim jesteś, co mozesz i jaki jesteś.
Dlatego miej w sobie wiarę, dużą wiedzę dostaleę bez obaw, wszystko dobrze.
Nie ufaj innym, to twój świat, religie kłamią w duzym stopniu, ezoteryka rowniez, liczy się tylko praca z energią życiową, duchem świetym, magnetyzmem i praca z Bogiem czlowieka.
Cel to bycie chińskim smokiem.
Masz ciało więc ty rzadzisz duchami, bo sam też jesteś duchem, ale słońce zapewnia nam władzę.
Life's good. Warto być dobrym człowiekiem i przebywać wśród dobrych energii.
I tak jak napisałem wyżej - próbując wyłowić sens z tego... wywodu, dochodzę do wniosku, że autor ma ciekawy punkt widzenia. ;]
Wasze oburzenie dot. różańców i "zdrowasiek" jest, moim zdaniem, bezzasadne, bo autor nie propaguje przecież katolicyzmu, ani chrześcijaństwa (których pewnie jesteście przeciwnikami ;P ), przedstawia - może w trochę natrętny, ale szczerze ofiarny - sposób na bezpieczny rozwój duchowy.
(i jak słusznie zauważa - ezoteryka niesie ze sobą wiele zagrożeń, a brak rzetelności w internetowych informacjach bywa ogromny)
Z praktycznego punktu widzenia ów sposób wydaje mi się całkiem w porządku.
Mantry, modlitwy i różańce to świetne narzędzia do tego, by w stosunkowo bezpieczny sposób uczyć się oczyszczania umysłu, samokontroli i koncentracji.
Autor - w ramach swojego światopoglądu - pokazuje, że religie sprowadzają się ostatecznie do tego samego - wzrastania.
Więc bez względu na to, czy podążymy drogą buddyjską i będziemy mantrować "Om mani padme hum", czy klepiemy różaniec zdążamy do tego jednego celu.
Teraz już trochę razi mnie takie podejście, ale jest bardzo powszechne w popularnej praktyce magicznej. ;]
Kto z nas nie próbował kiedyś Czakr, Żywiołów, Tarotów, Kluczy Salomonów, itd. mieszając systemy i ścieżki zgodnie z zasadą "ma działać, nie wyglądać!"? ;P
______________
PS - ciekawy motyw, pracy z Obrazami, jako narzędziami magicznymi.
By nie patrzeć na obraz, jako na symbol, który wykorzystujemy, ale traktować go jako Obraz... ;]
|
|