Rubinowa
Neofita
Liczba postów: 9
Dołączył: Jun 2017
Reputacja:
0
Podziękowania: 0
Podziękowano 0 razy w 0 postach
|
RE: Dziwna Istota - Pomoc (Najlepiej Fachowca) Potrzebna ;)
(12-06-2017, 12:00)Kamlost napisał(a): Slava!
Widzę, że nasza mała społeczność nie śpieszy się z ekspertyzą, więc pomyślałem, że się odezwę (chociaż fachowcem nie jestem).
Pierwsze co mi się rzuciło w oczy, to użycie wahadełka do kontaktu. Przy rozmowie z duchami ludzi to w porządku, ale w tym przypadku, z podobnym niezidentyfikowanym bytem, nie wydaje mi się to do końca rozsądne, bo jakby od początku założyłaś, że nie ma złych intencji. Natomiast jeśli ma, to wystarczyłoby odpowiedzieć "nie" na pytanie, czy jest wrogi. Rozumiesz, nie twierdzę, że tak było, ale jestem zdania, że zawsze warto się trzymać zasady ograniczonego zaufania.
Wiem jak zabrzmiałam, ale (trochę się obronię, a co  ) działałam w emocjach. Jednak nagle znaleźć się przy dużym źródle energii to nie jest coś 'codziennego'. Chciałam z tym nawiązać kontakt jak najszybciej by wiedzieć na czym stoję.
(12-06-2017, 12:00)Kamlost napisał(a): Teraz dalej musiałabyś sobie odpowiedzieć na dwie kwestie:
1. Co konkretnie chcesz osiągnąć. Czy chcesz ten byt wygnać, żeby Cię nie irytował. Czy chcesz go zgładzić, żeby nie mógł już do Ciebie wrócić. Czy chcesz go poznać z czystej ciekawości, a potem zdecydować co zrobić. Czy chcesz go poznać, żeby pomóc mu osiągnąć czegokolwiek tam chce. W każdym bądź razie, coś wybrać musisz. W kontaktach z bytami trzeba mieć konkretne założenia i zdecydowane ruchy. Nie będę Cię w tym zakresie edukować, bo nie wiem ile chcesz, ale skoro już tu jesteś i pytasz, to przedstawiłem Twoje opcje, tak jak je widzę.
Odpowiedzenie sobie teraz na to pytanie wyklucza się moim zdaniem z tym co napisałeś wcześniej - nie znam tego bytu, więc czemu już teraz powinnam zakładać co z Nim zrobię? Byt nie jest agresywny, ale przecież to może być jeden z takich, które atakują 'z przyczajenia', ale również może być to całkowicie niegroźny, a nawet przyjazny byt. Wtedy wszelka agresja wobec niego jest chyba nieetyczna. Nie wiem czego chce. Wiem, że nie może się stąd ruszyć, że jest powiązany z jakimś obiektem, ale nie wiem dosłownie nic o okolicznościach tego.
(12-06-2017, 12:00)Kamlost napisał(a): 2. Poza tym musisz wybrać system magiczny, którego chciałabyś użyć, który jest najwygodniejszy dla Ciebie. To jest Ci potrzebne, żeby poszukać już konkretnych technik do interakcji z duchami. Tutaj nie będę Ci nic podpowiadać, bo to kwestia indywidualna, ale zaznaczę, że ja mogę pomagać tylko z perspektywy magii słowiańskiej i trochę energetycznej, ale jednocześnie uważam, że wszystko opiera się chociaż w części na energetyce.
Dziękuję, choć nie jestem świeżynką, to jednak całe życie unikam kontaktu z wszelkimi istotami. Nie wiem jeszcze jakich interakcji chcę się z tym bytem podjąć. Jestem naturalnie czuła na energię, więc wyczuwam każdy jego/jej (lub po prostu TEGO) przejaw obecności. Czuć, że to nie jest słabiutkie, ale czuć, że ograniczone przez swoje przywiązanie. Być może przebywanie poza tego światem szkodzi temu. Ale tak jak cały czas piszę - nie wiem byt wiele.
(12-06-2017, 12:00)Kamlost napisał(a): Ad 1. W zależności od tego co wybierzesz masz parę możliwości. W celu wygnania poszukaj jakichś praktyk oczyszczających, obronnych, może praca z symbolem, poleciłbym znak Welesa. (Jakieś oczyszczenie przyda się tak czy inaczej po całym tym zabiegu, wiesz, miejsce pracy trzymaj czyste) Jeśli chcesz go zniszczyć, to pewnie jakieś techniki magii chaosu, ale na tym się nie znam, to nie powiem. Jeśli chcesz z nim rozmawiać, to znowu wydaje mi się, że energetyka będzie najodpowiedniejsza, wtedy może z użyciem triskelionu, tudzież innych technik, tego jest mnóstwo, ale też ostrożnie z tym.
Dziękuję za cenne wskazówki, jednak z decyzją co z tym fantem zrobić wolę się jeszcze wstrzymać.
(12-06-2017, 12:00)Kamlost napisał(a): No i na koniec zostawiłem najtrudniejsze, pytasz co to mogło być... No na razie nie wiesz za dużo. Ważne wydaje mi się, że energię uznałaś za chłodną, opuszczoną. To wskazuje na charakter bytu i możesz szukać czegoś o tym profilu w którejś mitologii. (Jeśli już musisz, bo możesz też z nim pracować nie nazywając go, jego cechy nie zależą od imienia) najbardziej kłopotliwe, ale potencjalnie też pomocne, wydaje mi się to, że nie jest to duch ludzki, ani stworzony przez człowieka. Z jednej strony jest takich mało, więc szukać trudno, a z drugiej wiesz na pewno, czym to nie jest.
Szczerze? Z perspektywy dni wiem, że energia bytu jest bardzo zmienna. Od kiedy dał mi znać o tym, że 'jest' stała się mniej smutna. Co ciekawe nadal nie wchodzi do mojej części domu. Czuję, że potrafi stać tuż pod drzwiami czy oknem, ale nie przekracza granicy jaką mu wyznaczyłam. Ponadto zwierzęta się go nie boją, wręcz przeciwnie - to właśnie do naszego ogródka ciągnie najwięcej kotów, lisów, owadów i ptaków. Byt jest dosyć przyjazny (nigdy nie był wrogi, nie mieszkam tutaj tydzień, a 3 miesiące, a dopiero te kilka dni temu się zbliżył, to też chyba tłumaczy czemu nie czułam zbytnio strachu) mogłabym wręcz powiedzieć od kiedy wie, że wiem, że jest.
Może nazwę to nowymi tropami, jeśli ktoś wie:
-wczoraj miałam wizję. To się wyparło, że może się ze mną kontaktować za pomocą wizji, więc wydaje mi się, że sama mogłam być źródłem wizji na skutek interakcji z tego energią. Jednak w wizji byłam w swoim pokoju i otwierałam drzwi,a za drzwiami był prezent od tego w postaci reklamówki z Tesco pełnej owoców. Żaden owoc nie był wadliwy, były wręcz 'odżywiające' - ja czułam w wizji były świeże i dorodne. Czułam w wizji energię tego na owocach, ale i wokół, prowadzącą mnie w dół.
-Drugi trop jest taki (wydaje mi się, że to raczej trop do przedmiotu do jakiego byt jest uwiązany) - szukałam po domu energii bytu - gdzie jej ślad jest silniejszy - i najsilniej czuć na parterze, ale byt jest od tak dawna tutaj, że praktycznie wszędzie ślad jest podobny, a ja sama nie mam wstępu wszędzie. Wydaje mi się, że przedmiot może od dawna być pod domem - w XIX wieku była pod domem piwnica i piwiniczka na wino. Teraz prawdopodobnie są zalane betonem w części, a w części idą rury. Nie wiem czemu, ale czuję, że jest to powiązane z biżuterią.
-Trzeci trop najbardziej odnoszący się do bytu samego w sobie - w domu śmierdzi stęchlizną. Właścicielka to starsza i raczej niezbyt schludna Pani. Wszędzie jest kurz i brud, ale część pokoi wraz w współlokatorką wyczyściłyśmy. W tamtych pokojach nie ma smrodu stęchlizny (więc smród powoduje zatęchły kurz i brud), ale jest specyficzny zapaszek który był i w mojej części domu, ale od kiedy poprosiłam byt by opuścił ten fragment - zniknął wraz z energią bytu. Zapaszek jest ziemisty, jak ktoś pracuje w ogrodzie to wie jak pachną korzenie wyrwane z wilgotnej gleby - to właśnie taki specyficzny 'smrodek'. Ten zapaszek jest na pograniczu tego 'wilgotnego korzenia', a ściółki leśnej (a mieszkam w środku miasta, najbliższy park jest z tego co wiem - pół kilometra ode mnie z domu.
(12-06-2017, 12:00)Kamlost napisał(a): Mam nadzieję, że choć trochę pomogłem 
Tak, dziękuję, ale jednak nadal chciałabym usłyszeć coś więcej od innych. Wierzę, że być może ktoś będzie mieć jeszcze jakieś wskazówki.
|
|