Aby pokochał/a

[Olimpia]

Nakryj okrągły stolik czerwonym lub różowym obrusem, ustaw na nim świecę w takim samym kolorze, po jej lewej stronie połóż szkarłatną różę. Przygotuj dwie szpilki. Usiądź przy stoliku, uspokój oddech i wyobraź sobie twarz ukochanego. Szpilki wbij w świecę – pierwszą tuż u nasady knota, drugą około 5 mm niżej. Szpilki powinny się krzyżować. Zapal świecę, ciągle myśląc o wytęsknionym mężczyźnie. Jeśli masz jego zdjęcie, wpatruj się w nie. Powiedz zaklęcie: „Niech twoje serce stanie się tak gorące jak ta świeca. Niech jej płomień wskaże ci moją duszę”. Zdania powtarzaj do momentu, aż ogień świecy dojdzie do drugiej igły. Kiedy skończysz, spal różę. Rytuał możesz powtarzać każdej nocy, kiedy jest pełnia Księżyca.

Autor: PM

[~Amber]

Hm... od kiedy to w "pozytywnej magii miłosnej" używa się ostrych przedmiotów? No chyba, że chce się kogoś zranić lub sprawić ból. Wybacz Oli ale te "szpilki" jakoś mi nie pasują do Miłości. Życie i bez sprawiania sobie celowego bólu jest wystarczająco trudne, pozdrawiam.

[Ase]

Mi się wydaje, że szpilki w tego typu "rytuałach" są na miejscu. Tu chodzi w końcu o wpłynięcie na umysł drugiej osoby, swoiste jej podporządkowanie woli tworzącego/rzucającego. Wiem, że nie powinienem się na takie tematy odzywać, ale no... według mnie to jest chore. Z tego co zaobserwowałem to przynosi więcej złego niż dobrego. Lepiej zaufać intuicji, magii, Bogu, zależy co jest dla Ciebie na szczycie i użyć rytuału, który ma na celu połączenie Cię z osobą do Ciebie pasującą, a wręcz przeznaczoną. Takie jest moje zdanie. :C Przepraszam. :C

[Disneyowa]

Przepraszam, że odgrzebuje ten temat, ale te igły/szpilki mają tu zadanie jak w przypadku innego rytuału gdzie wypowiada się formułkę: "Nie pragnę igieł palić, lecz serce Twoje zawrócić. Nie zaznam spokoju i szczęścia, póki się prośba nie ziści".

[Plague Doctor]

Zołziątko, może to być np. naczynie żaroodporne, ze zwykłego metalu, lub gliniane. Stawiasz takie naczynie na kafelku (dobrze mieć podstawkę jakąś, żeby ślad gorącego naczynia nie odbił się na powierzchni, na której stoi) i masz.

[Shadow]

Benzyną spal, , faza piromana , ewentualnie w czystym spirytusie też się nieźle hajczy.

[Plague Doctor]

Zołziątko - to naszykuj sobie gaśnicę.
Nie chodzi o rozpalanie wielkiego ogniska. A gdybyś nie mogła kontrolować ognia w naczyniu, to dobrze, żebyś miała coś (np. metalowa płytkę, tackę) którą mogłabyś to naczynie szczelnie zakryć. Wtedy ognień zmaleje, po dłuższej chwili - zgaśnie.