Witam przedstawię historię która napisałem, dzieje się ona w świecie obecnym wiec nie miejcie do mnie pretensji ze coś pominąłem ponieważ zawsze swoje historie pisałem w średniowieczu i to były innego rodzaju historie oraz użyłem innego stylu.
Bardzo was proszę o ocenę i to surową

O wypomnienię każdego błędu o czym zapomniałem w opowiadaniu ale nie tych gramatycznych

gdyż jestem dyslektykiem który chce zostać pisarzem nawet w tym jest ironia
Opowiadanie O Romanie by wena
Romek nie był dobry w bieganiu wogule nie lubił żadnego rodzaju sportu, wolał zajęcia intelektualne niż praca z mięśniami. Teraz pluł w brodę, bo goniło go parę nieźle umięśnionych typków, serce waliło mu w piersiach,tracił powoli oddech. Nagle się zatrzymał i cofną i momentalnie obrócił i wymierzył cios przeciwnikowi który biegł na niego.Gościu padł, Romek się uśmiechną jednak że jego ręka bolała go bezkarnie, ale jeszcze został jeden. Po co wogule się mieszał w to gówno ? Ale ch** wszystko się wydało, trzeba to jakoś przełknąć wykrzywił twarz z niesmakiem, spojrzał na przeciwnika, który trochę był zmieszany widząc kolegę nieprzytomnego. Szybko się opanował i postawił garde. Podchodził powoli do Romka ostrożnie. Romek wogule nie wiedział jak się trzyma garde kiedyś jego koledzy próbowali go nauczyć ale zapóźno Romek spluną na ziemie i jeszcze bardziej wykrzywił twarz. Wróg się przybliżał nie pewnie jak by się czegoś obawiał, Romek nie wiedział czego ale dobra postawił trochę dziwną garde, pieści miał na wysokości oczu z przejściem żeby widzieć przeciwnika, wróg się złowieszczo uśmiechną jak kot który widzi ze mysz jest już jego.Podszedł i wyprowadził cios w niego, Roman momentalnie schylił się i dostał w głowę aż go powalił ten cios. Kurde myśli Romek nawet mnie oszołomił a zawsze się zastanawiałem jak to jest, ale wstał i zobaczył przeciwnika trzymającego swoją rękę i krzyczącego 'kurwa złamałeś mi rękę!!' Romek się uśmiechną i ruszył do ataku po prostu nie mógł się powstrzymać coś go ciągnęło chciał gościa wykończyć ale gościu zaczął już uciekać Romek postanowił go gonić ale po chwili zrezygnował. Był w pełni sił. Normalnie taka siła się wyzwoliła w nim której nigdy nie czuł. 'O Borze' krzykną, po chwili spojrzał na sylwetkę która leżała na chodniku uśmiechną się.Wyją z kieszeni nuż ....
Następnym dniem przyniósł ból mięśni i siniaki. Kiedy Romek poszedł do łazienki spojrzał w swoje odbicie było inne jak by tego nie poznawał ale nie będzie się tym przejmował spojrzał na swoje włosy które były tak jakby na żelowane krwią i to było łatwe do przegapienia pośród kruczo czarnych włosów spojrzał w swoje oczy ciemno zielone i powiedział 'ja pierdole Roman musimy się wziąć w garść, wiesz ze nie da się tak żyć, ja to wiem i ty też wiec trzeba tylko postawić pierwszy krok,' Uśmiechną się do siebie dzień miną spokojnie. Dla Romana soboty są zawsze spokojne jak się nie pije i nic nie odpierdala jak cała reszta. Roman musiał odpocząć od zdarzeń które wydarzyły się w piątek w nocy. Musiał wszystko sobie poukładać. Sam nie wierzył ze to zrobił ale cóż trzeba z tym żyć, za późno żeby to zmienić ale będzie ciekawie .Uśmiechną się i zaczął oglądać Texanska masakra piłą mechaniczną
W snie Romek zobaczył smoka nie takiego z kreskówek zielonego czy w jeszcze jakimś innym kolorze tęczy, tylko smoka wielkości dłoni przypominał chińskiego smoka z różnicą ze nie miał łusek tylko włosy jasnego koloru po chwili smok spojrzał na Romana i zioną na niego i przypalił mu włosy na reku.Romek odskoczył.Smok zleciał z drzewa które raczej przypominało coś z gruszkami i powiedział 'nazywam się Blondyn ty jesteś Roman prawda?'
-tak aa gdzie ja jestem. Odpowiedzial Roman.
-tam gdzie być powinieneś, wiec się nie przejmuj lokalizacją ważne ze tu jesteś. Nie odpowiadaj zaraz ci wszystko wyjaśnię.Więc się będę streszczać, musisz zrobić dla mnie kilka rzeczy a ja cię za to wynagrodzę jedna rzecz jedna gruszka z tego drzewa kumasz o co mi chodzi
Roman kiwną głową
- Dobra to panie nie mowa dostaniesz pierwszy owoc na zachętę a drugi jak wykonasz pewne zadanie zrozumiane
Roman znów kiwną głową nie był przyzwyczajony do takich realnych snów
Blondyn dał mu gruszkę roman ją wziął i już chciał ugrysc kiedy smok powiedział
- Jesteśmy w krainie snów nie musisz tego w ten sposób jeść ale jeśli wolisz to proszę tylko szybko nasz czas się kończy
Roman wziął pierwszy kęs o borze jakie to jest pyszne!! zjadł gruszkę w parę sekund nawet z nasionami smok się uśmiechną i powiedział
- Jak chcesz następną musisz wykonać dla mnie zadanie chłopcze ono jest dość łatwe masz wziąć włos dziewczyny która w poniedziałek napotkasz na ulicy ona będzie wyjątkowa piękna naturalna blondynka o jasnych włosach przypadkiem na ciebie wpadnie a ty masz zdobyć jej włos i zawinąć w chusteczkę jak to zrobisz znowu dosiedzisz ten owoc a owoc da ci siłę
- Smok strzelił palcami i sen zaczął się rozmywać jak woda wszystko zaczęła spowijać gęsta szara mgła
-
budzik myśl ja pierdole trzeba wstać znowu poranne rytuały toaleta ubrania śniadanie toaleta samochód i sruu do lasu na grzyby o 5 rano w niedziele tego się nie da wyobrazić ale jest możliwe Jak wszyscy jadą to i on też, nawet jak by chciał zostać ale teraz szybko się ubrał zjadł z toalety skorzysta jak już będzie na miejscu samochód z ojcem który też wstał żeby dać przykład, samochód jedziemy najbliższa polana z grzybami i się zaczyna polowanie na maślaki oraz łowy na prawdziwki które są w tych okolicach bardzo pożądaną zwierzyną która się znajduje szczególnie pod brzozami i dębami i innymi drzewami z którymi ten grzyb ma pakt
który brzmi tak ja ci dębie daje wodę i inne minerały a ty za to mi glucosę to tworzy mikroze jak powiedział Romka nauczyciel od biologi ale teraz Roman martwiła inna rzecz co będzie jutro szedł dalej patrzył pod nogi i szedł. jego Ojciec zaczął do niego krzyczeć ej Romuś grzyby pomijasz zobacz tu maślaczka pominąłeś zobacz jaki ładny, a tu nadepnąłeś na dwa Romek co się z tobą dzieje ja cie już nie rozumiem jeśli masz problemy możesz nam powiedzieć
Romek szybko przetrawił to głowie i jedyna odpowiedz która mu została to
- Co?
- Co co Romek obudź się wreszcie bo całe życie prześpisz
- A oto ci chodzi Romek ziewną
- Widzisz siedzisz całe życie przed tym komputerem byś może sobie dziewczynę znalazł my z matką chcemy mieć wnuki
- Tato w moim wieku ja mam 16 lat i dzieci nie planuje na najbliższe 24 lata wiec się odczep i zajmij się swoimi sprawami chodź tam pewnie są maślaki
Zmienienie tematu załatwia wszystko Romek opanował to do prefekci potrafił także bawić się słowami co innym wychodziło z trudem dowcipy gdzie tomek ma domek w wykonaniu jego znajomych było żałosne ale co zrobić nie patrzy się darowanemu koniowi w zęby.
Dzień miną spokojnie obejrzał jakiś Polski horror ale wo-gule Polacy się nie nadawali do strasznych filmów lepiej do komedii bo ludzie w Polsce już się niczego nie boją, czego bać się mają ja się pytam, u polaków nie ma miejsca na strach bo wszystkie miejsca są zajęte i już się strach przed głodem jest większy od strachu przed zombi czy dzieckiem demonem ale za to nie ma miejsca na szczęście dla tego mamy dobre komedie jak czas surferów kiepscy po prostu tak jest.
Spał mocno, budzik kurwa szkoła ja nie mogę trzeba wstać poorane rytuały odprawione trzeba iść do szkoły i złapać autobus który jak zwykle się spóźni znowu będzie się musiał się tłumaczyć na niemieckim i jeszcze ma nauczycielkę wariatkę i będzie musiał to mówić w języku niemieckim, nie dość ze ma już wystarczająco problemów z samym sobą ale biegnie bo widzi ze autobus jedzie ale nagle zderzył się z kimś kto to?. auuu moja broda kurwa przyciąłem se język !! krzykną Roman i zobaczył gościa z którym się bił w piątek
-dobrze ci.. wiesz zemścimy się za to co zrobiłeś Szymkowi tego na pewno ci nie zapomnimy wiec rozglądaj się dobrze ci radze i poszedł
-sam się rozglądaj bo ci połamie drugą rękę krzykną Roman ale bez przekonania i poszedł na przystanek który był już pusty Roman no normalnie zajebiście ja pierdole dzień zapowiada się wyśmienicie skrzywił się i spluną krwią