Wielu z nas się zastanawia czym tak naprawdę jest śmierć kliniczna... Jest to bez wątpliwości balans miedzy śmiercią, a życiem, ale czy podczas śmierci klinicznej która jest zaprzestaniem pracy serca lecz pozostawia nasz mózg przez 4 minuty bez naruszenia (do momentu kiedy komórki stopniowo nie zaczną obumierać) jest coś jeszcze? Rozmowy przeprowadzane z ludźmi dowodzą że tak, ponieważ wielu ludzi którzy doświadczyli śmierci klinicznej bardzo dokładnie opisują uczucie błogości i spokoju, a także widoku swojego "martwego" ciała z góry podam przykład listu:
[...] Czytałem o takich historiach, ale nigdy nie miałem okazji zetknąć się z nimi osobiście. Do czasu, kiedy nie wydarzyła się ta historia. Moja nieżyjąca niestety już mama opowiedziała nam o niej w szpitalu. Już opisuję, co się zdarzyło. W maju 2001 roku podczas pracy na działce przeżyła rozległy zawał serca. Dzięki szybkiej interwencji sąsiada i wezwaniu karetki udało się ją uratować, ale straciła przytomność na kilkadziesiąt minut. Kiedy odwiedziliśmy ją w szpitalu opowiedziała niesłychaną historię. Otóż pamiętała tylko, że zaczęła czuć przenikliwy ból w klatce piersiowej, po czym nagle zrobiło jej się bardzo ciepło i usłyszała dźwięk jakby dzwonków. Potem nagle zobaczyła leżące swoje własne ciało, obok węża ogrodowego, z którego ciekła woda. To ważny element tej historii, gdyż faktycznie potwierdza, że tak znalazł ją sąsiad. Obok tego węża, z którego lała się woda. Ale najciekawsze było to, co było dalej. Otóż mama pomyślała sobie o swojej siostrze i nagle w ułamku sekundy znalazła się w jej mieszkaniu. Ciocia Asia akurat wynosiła rzeczy z kuchni, gdyż przygotowywała pomieszczenie na wymianę rur. Nikt z nas, a tym bardziej mama nie miał o tym pojęcia. Tymczasem mama dokładnie opisała ciocię, co ona robiła, a nawet to, że nie była sama w stanie wysunąć lodówki z wnęki. Widziała tę scenę na własne oczy! Ciocia w stu procentach potwierdziła opis mamy, w najdrobniejszych szczegółach. Mama pamiętała nawet, co do siebie ciocia mówiła walcząc z tą lodówką. Potem powiedziała jedynie, że usłyszała głos "musisz wracać" i jakaś siła pociągnęła ją w czarny tunel. A potem już obudziła się w szpitalu. Uważam, że powinniście wiedzieć o tej historii, bo jest ona dowodem na istnienie życia po śmierci". [...]
Uczucie śmierci klinicznej wiele osób opisuje za piękne dające poczucie wszechmocy... Niektórzy nawet winią lekarzy o to że wybudzili ich z tego "snu". Wiele osób jest sceptycznie nastawione do teorii że śmierć kliniczna daje nam łączność z innym wymiarem lecz czy nie ważniejsze są słowa i historie osób które to naprawdę przeżyły? Ludzie czują, że w jakiś sposób przeszli na inny poziom istnienia;
Jest to archetypowe doświadczenie, w którym całe życie wyświetla się nagle przed oczami. Opisywali coś takiego również ludzie, którzy sądzili, że umierają, ale przez cały czas nie tracili świadomości. Wspominali o tym także ludzie, którzy wyskoczyli przez okno lub się topili; doświadczenie bycia poza ciałem. Często doświadczenie śmierci klinicznej rozpoczyna się od wrażenia opuszczania własnego ciała fizycznego i unoszenia się nad nim. Wiele osób czuło też, że mogłoby latać, gdyby tylko chciało; bardzo precyzyjne postrzeganie pozazmysłowe. Osoby, które przeszły śmierć kliniczną, często potrafią ze szczegółami opowiedzieć o rzeczach, których nie mogły widzieć w tym stanie - opisują sceny, wydarzenia, relacjonują rozmowy odbywające się poza salami operacyjnymi czy reanimacyjnymi lub poza miejscami ich "zgonu". Jest to jeden z najbardziej niezwykłych składników takich doświadczeń, który przekonuje wiele osób, że tak naprawdę są to doświadczenia pozazmysłowe, spotykanie innych ludzi. Wiele osób, które przechodzą śmierć kliniczną, twierdzi, że spotkały i rozmawiały ze zmarłymi krewnymi i przyjaciółmi "po drugiej stronie". Niezwykłe, i zdaniem niektórych, święte światło często zachęca lub otacza ludzi w stanie śmierci klinicznej. Tunel jest często podawany jako powszechny element doświadczenia śmierci klinicznej, ale tak naprawdę zaledwie 9% ludzi, z którym rozmawiał Raymond Moody, donosiło o przechodzeniu lub przepływaniu przez tunel, oraz prekognicja, czyli zdolność przepowiadania przyszłości, to jeden z najrzadziej wymienianych elementów doświadczenia śmierci klinicznej.

To wszystko na temat moich przemyśleń na temat śmierci klinicznej inspiracja dość głupia bo przez mojego dziadka, który jak sam twierdzi dzięki temu narodził się na nowo.

Dziękuje i pozdrawiam. ;*
źródło
http://poradnikdomowy.pl/poradnikdomowy/...ienia.html