Szczególny sen...

[Nellysa]

Chciałam Was prosić o pomoc w interpretacji pewnego snu, który przyszedł do mnie już kilka lat temu, a wciąż nie potrafię go zrozumieć. A więc...

Nie jestem pewna gdzie się znajdowałam - z pewnością nie było to na ziemi. Unosiłam się gdzieś wysoko w powietrzu, wokół mnie było złote, wzburzone niebo i wielkie, kręcące się koło, przypominające mi do złudzenia gwiazdę chaosu. Widok był przerażający, przypominał mi spustoszenie po spaleniu. Nie pamiętam nic, prócz słów, które usłyszałam bardzo głośno: "Wojna się jeszcze nie skończyła. Nie dla ciebie, Nelyso". Gdy zaczęłam się wybudzać dobiegły do mnie jeszcze słowa "święta wojna" oraz "złamane prawo", jednak były tak niewyraźne, że nie jestem ich zupełnie pewna.

Gdzieś w sobie poczułam, że jest to coś bardzo ważnego i to uczucie nie omija mnie nadal, wraz z wspomnieniem tego snu. Moją pierwszą, naturalną myślą były jakieś sprawunki z poprzednich wcieleń, ale coby nie dorabiać niepotrzebnych ideologii chciałam zapytać Was o nieco bardziej obiektywną opinię.

[Olimpia]

To nie sen, tylko przekaz. I tylko Ty możesz odnaleźć jego sen, pomedytuj nad tym.

[Plague Doctor]

Nellyso, a czy kiedykolwiek jeszcze słyszałaś we śnie ten głos? Czy czułaś obecność istoty, która wypowiadała te słowa?
Możliwe, że odpowiedzi musisz szukać w głębi siebie, przedzierając się przez "mroki" własnej duszy.

[Nellysa]

Olimpio, również myślę, że był to przekaz. Bardziej mi to nawet przypominało wizję, aniżeli sen. Przy medytacji przyszły do mnie odpowiedzi mówiące, że święta wojna była czymś, co wydarzyło się już kiedyś i zakończyła się moją śmiercią. Istota, która odezwała się do mnie we śnie, musiała odnaleźć mnie, by przekazać wiadomość o niedokończonych sprawach, z raczej nieprzyjaznym nastawieniem. Zastanawiam się jedynie, na ile to możliwe, a na ile są to moje wewnętrzne spekulacje. Nie chciałabym nadinterpretować tego snu.
Imperatrix, w snach tej istoty już nie spotkałam, jednak dość często podczas medytacji oraz niektórych wizji doświadczałam jej obecności, i tego, że w pewien sposób próbuje ona "dobić się" do mojego wnętrza. Jak dotąd blokowałam to, głównie ze strachu przed mrokiem, jaki od niej wtedy odczuwałam, ale zdaje się, że czas się z tym zmierzyć.
Dziękuję Wam serdecznie.

[Olimpia]

Faktycznie, spotkałam się z kiedyś ze stwierdzeniem historycznym, że była kiedyś (dosłownie) Święta Wojna, ale mało z tego zapamiętałam. Pisało o niej w jakimś Grimuarze i ogólnie... wielu ludzi, nie wierzy w takie sprawy bo ta Święta Wojna wiele z wampirami miała wspólnego o ile dobrze pamiętam... w każdym razie tam było od chuja o wampirach.

[Plague Doctor]

Nellyso, możesz opisać, w jaki sposób próbowała "dobić się" do twojego wnętrza? Znaczy, chyba to ogarniam, ale... mimo wszystko, poproszę Cię o sprecyzowanie, o ile to możliwe, oczywiście.
Powiadasz, że blokowałaś to "dobijanie się" do Ciebie, ze strachu przed mrokiem promieniującym z tej Istoty. Czy przy pierwszym waszym "spotkaniu" nie miałaś wrażenia, że ten jej mrok, jest skądś Ci znany? Z wcześniejszego życia na przykład? Że jesteś z tą Istotą w jakiś dziwny sposób związana?
W kwestii wojny, o której wspominała ta Istota - jeśli miałoby się tyczyć to wydarzeń z twojego poprzedniego życia, to wiesz... może żyłaś nie na Ziemi, lecz w innym miejscu tego Wszechświata (np. na jakiejś planecie, o której istnieniu, a tym bardziej historii nie mamy pojęcia.). Może tutaj chodzić również o pewnego rodzaju wojnę duchową, w której uczestniczysz nieświadomie i ta Istota próbuje Ci to uświadomić.
Zastanawia mnie jedna rzecz. Co czułaś, w momencie przekazu? W końcu, ta Istota przekazała Ci informację dla Ciebie istotną. Czy mimo mroku bijącego od tej Istoty, odebrałaś to jako np. pozytywne ostrzeżenie, czy coś w rodzaju groźby?
Tak sobie myślę... może mogłabyś spróbować wyjść z inicjatywą w kierunku tej Istoty i skontaktować się z nią jako pierwsza. Jeśli się jej obawiasz, dobrze byłoby mieć jakieś zabezpieczenia, ochronę i w pobliżu osobę ogarniętą w te klocki, która w razie czego, mogłaby interweniować.

[Nellysa]

Olimpio, dziękuję Ci za odpowiedź.
Imperatrix, wybacz mi proszę, że odpowiadam z opóźnieniem - przez cały ten czas czułam, że ów istota próbowała pojawiać się przede wszystkim w moich wizjach, jednak nie odniosłam wrażenia jakoby chciała się ze mną skomunikować, ale raczej przypomnieć mi o swojej obecności. Podczas owego snu doskonale rozpoznałam te istotę - po wybudzeniu niestety zatraciłam całą pamięć - ale z pewną śmiałością mogę powiedzieć, że jest ona mi znana już z poprzedniego żywotu. Jej słowa i wszystko co wówczas odebrałam było wyraźną groźbą, czułam taką wrogość i coś na rodzaj zemsty za moją ucieczkę z tamtych wydarzeń. Aby nie popełniać tych samych błędów, zaprosiłam ten byt do rozmowy. Po medytacjach i kilku przekazach całość zaczęłam powoli rozwiązywać, jednak wciąż zastanawia mnie symbolika gwiazdy chaosu w tym wszystkim. Czy miałby ktokolwiek na to jakiś pomysł?

[Anderwolf]

Patrząc na to co robią Muzułmanie powiedział bym, że ta wizja mogła się odnosić do przyszłości.

[Werba]

Witam.

Nelysso, czy jesteś w stanie powiedzieć ile lat temu przyśnił Ci się ten sen? Byłabym wdzięczna za jak najdokładniejszy przedział czasowy.
Z góry dziękuję.

[Nellysa]

Anderwolf, również myślałam o wojnach religijnych na planie ziemskim, ale czuję, że to nie jest "to".
Werbo, przejrzałam swoje stare dzienniki magiczne by znaleźć jakąś konkretniejszą datę, ale mogę Ci powiedzieć jedynie, że było to około cztery lata temu. Być może nieco wcześniej, ale na pewno nie później. Jakby było to istotne, pamiętam, że ta wizja przyszła do mnie wczesną zimą, ale to wszystko co pamiętam niestety.